Amerykanie ostrzegają Niemców za wsparcie Nord Stream 2

Spór wokół gazociągu Nord Stream 2 wkracza w decydującą fazę. Amerykańscy politycy zjednoczyli się przeciw budowie tego gazociągu. Na cel został wzięty niemiecki terminal w Sassnitz który jest trzecim największym niemieckim portem bałtyckim.

W otwartym liście trzej republikańscy członkowie Senatu USA ostrzegli właściciela niemieckiego bałtyckiego portu Mukran w Sassnitz na Rugii, że naraża się na surowe amerykańskie sankcje pozwalając wykorzystywać go przy budowie gazociągu Nord Stream 2.

Jak napisali senatorzy Ted Cruz, Tom Cotton i Ron Johnson, list stanowi formalne prawne zgłoszenie zaistnienia ryzyka nałożenia amerykańskich sankcji na spółkę Port Promowy Sassnitz wraz z jej portem Mukran, w którym stoją obecnie rosyjskie statki Fortuna i Akademik Czerski mające układać rury gazociągu.

Reklama

Te "miażdżące prawne i gospodarcze sankcje, które rząd USA ma prawo zastosować", mogłyby spowodować "fatalne następstwa, które odcięłyby spółkę od Stanów Zjednoczonych tak pod względem handlowym, jak i finansowym" i dlatego "jedynym odpowiedzialnym działaniem" jest dla niej rezygnacja ze wspierania budowy Nord Stream 2 - zaznacza list. Sankcje zakazałyby obywatelom USA i zarejestrowanym tam firmom korzystania z portu Mukran.

Trasa Sassnitz-Trelleborg jest od dawna głównym połączeniem promowym wschodniej części Niemiec ze Szwecją. W dzielnicy Sassnitz Mukran zbudowano w latach 80. całkowicie nowy port dla obsługi szybkich promów frachtowych kursujących między nim a Kłajpedą. Połączenie to miało częściowo uniezależnić ruch towarowy między NRD i ZSRR od tranzytu przez Polskę. Po roku 1989 Mukran przejął rolę jedynego terminala promowego w Sassnitz i jest obecnie trzecim największym niemieckim portem bałtyckim.

90 proc. udziałów w spółce Port Promowy Sassnitz ma samo miasto, a 10 proc. kraj związkowy Meklemburgia-Pomorze Przednie.

"Rząd USA wie, że gazociąg Nord Stream 2 jest bliski ukończenia i uważa go za poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Europy oraz dla amerykańskiego bezpieczeństwa narodowego. (...) Administracja, Kongres i obie partie zjednoczyły się w wysiłkach mających zapewnić, że gazociąg pozostanie nieukończony i że zagrożenia nie staną się rzeczywistością" - głosi list.

Jak podała agencja DPA, poza dwoma statkami do układania rur, w Mukran znajduje się również rosyjski statek mieszkalny dla około 140 robotników. Przypuszcza się, że będą oni zatrudnieni przy budowie gazociągu.

Pod koniec 2019 roku prezydent USA Donald Trump zalegalizował karanie sankcjami firm uczestniczących w budowie Nord Stream 2. W efekcie z przedsięwzięcia tego wycofała się szwajcarska firma Allseas wraz ze swymi dwoma statkami do układania rur na dnie morskim.

Gazociąg Nord Stream 2 jest gotowy w 94 proc., ale od grudnia ubiegłego roku nie prowadzi się przy nim żadnych prac. Z łącznie 2460 km tworzących go rur trzeba ułożyć jeszcze 150 km - 120 km na akwenach duńskich i 30 km na niemieckich. Zadanie to mają teraz wykonać dwa statki rosyjskie.

Niemiecki federalny minister gospodarki Peter Altmaier wyraził nadzieję w tym tygodniu, że mimo amerykańskich zapowiedzi uda się uniknąć sankcji wobec firm, które uczestniczą w budowie niemiecko-rosyjskiego gazociągu "Nord Stream 2".  W rozmowie z agencją prasową DPA Peter Altmaier podkreślił, że ciągle ma nadzieję, iż sankcje nie zostaną wprowadzone.

Minister powiedział, że rząd federalny jest gotowy do rozmów mających zapobiec eskalacji konfliktu. Peter Altmaier zapowiedział budowę w północnych Niemczech terminali gazowych, gotowych przyjąć amerykański gaz, który następnie - jak przekonywał - mógłby być odsprzedawany do innych odbiorców.  - W tym kontekście nie ma powodów do stosowania sankcji i mam nadzieję, że będzie stosowane prawo międzynarodowe - powiedział niemiecki minister gospodarki.

Niemcy pomimo gróźb amerykańskich sankcji oraz ostrej krytyki płynącej z Ukrainy, Polski i krajów bałtyckich wspierają budowę rosyjsko-niemieckiego gazociągu "Nord Stream 2". Na razie prace wstrzymano. Do ukończenia gazociągu pozostaje 150- kilometrowy odcinek w pobliżu Bornholmu.


PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: Nord Stream 2 | Nord Stream | Gazprom | sankcje wobec Rosji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »