Reakcja rynków na kolejne decyzje Trumpa. Oto co dzieje się z cenami ropy
Negocjacje handlowe USA - reszta świata idą jak po grudzie, a Donald Trump opublikował "listy" z nowymi stawkami celnymi wysłane do wybranych krajów. Miałyby zacząć obowiązywać 1 sierpnia. Rynki surowcowe reagują na kolejny ruch amerykańskiej administracji. Ropa i miedź tanieją, a inwestorzy analizują taryfową rzeczywistość, jaka miałaby zapanować po 1 sierpnia.
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają i jest to już trzecia zniżkowa sesja w ciągu ostatnich 4 dni handlu - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VIII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 67,56 USD, niżej o 0,54 proc. Brent na ICE na IX jest wyceniana po 69,23 USD za baryłkę, po zniżce o 0,50 proc.
Inwestorzy skupiają uwagę na skutkach fali amerykańskich ceł handlowych i na weekendowej decyzji OPEC+ w sprawie większych dostaw surowca.
Przypomnijmy, prezydent Donald Trump podpisał w poniedziałek dekret wydłużający do 1 sierpnia ostateczny termin zawarcia umów handlowych z Waszyngtonem przez kraje, które chcą uniknąć amerykańskich tzw. ceł odwetowych. Początkowo negocjacje miały zakończyć się 9 lipca.
Wcześniej tego dnia Trump opublikował w internecie kopie listów adresowanych do 14 krajów, w których zapowiedział wprowadzenie wobec nich nowych stawek celnych od 1 sierpnia.
Na import z Korei Południowej i Japonii ma być nałożone cło w wysokości 25 proc. Nałożono też cła na Malezję i Kazachstan (po 25 proc.), RPA (30 proc.), Laos i Mjanmę (po 40 proc.). Kolejne pisma dotyczące stawek celnych USA mają być rozesłane w najbliższych dniach.
"Traderzy obserwują politykę celną Donalda Trumpa i związane z tym globalne ryzyka dla wzrostu gospodarczego, co może osłabić popyt na paliwa na świecie" - wskazuje Haris Khurshid, dyrektor ds. inwestycji w Karobaar Capital LP, cytowany przez Polską Agencję Prasową. "Patrząc zaś w przyszłość, powinniśmy zwracać też baczną uwagę na wszelkie nowe sygnały z OPEC+ dotyczące poziomu dostaw ropy" - dodaje analityk.
Podczas weekendowego spotkania krajów sojuszu OPEC+ grupa kierowana przez Arabię Saudyjska ustaliła, że w sierpniu zwiększy podaż ropy o 548.000 baryłek dziennie. Tymczasem rynek oczekiwał, że OPEC+ zgodzi się na zwiększenie wydobycia o 411 tys. baryłek dziennie. Większy wzrost produkcji ropy przez OPEC i sojuszników kartelu wzbudza na rynkach ropy obawy o nadpodaż surowca.
Na surowcowych giełdach we wtorek tanieje nie tylko ropa - spadają także ceny miedzi.
Notowania miedzi na giełdzie metali LME w Londynie idą w dół, a inwestorzy analizują kolejne doniesienia z USA w sprawie amerykańskiej polityki taryfowej - informują maklerzy.
Miedź w dostawach 3-miesięcznych na LME jest wyceniana niżej o 0,3 proc. wobec 9.830,00 USD za tonę, notowanych na zakończenie poprzedniej sesji.
Na Comex w Nowym Jorku miedź kosztuje 5,0240 USD za funt, niżej o 0,04 proc.
Na giełdzie metali SHF w Szanghaju miedź jest wyceniana po 79.560,00 juanów za tonę, w górę o 0,06 proc.
W poniedziałek Donald Trump oświadczył, że jest nadal otwarty na negocjacje, a to nieco złagodziło rynkowe obawy, że wyższe cła zaszkodzą perspektywie eksportu do USA.
Analitycy wskazują, że metale bazowe w ciągu ostatnich miesięcy radziły sobie całkiem nieźle pomimo niepewności gospodarczej wynikającej z nacisków prezydenta Donalda Trumpa na zmianę globalnych relacji handlowych z USA, a ceny miedzi zostały mocno wzmocnione po fali dostaw metalu do Stanów Zjednoczonych, gdy w ten sposób starano się uniknąć zapłaty wyższych stawek celnych.
Na zakończenie poprzedniej sesji miedź na LME straciła 35 USD i kosztowała 9.830,00 USD za tonę.