Arabia Saudyjska i Nigeria w centrum uwagi

Cena ropy na największym na świecie rynku amerykańskim poszła w górę w piątek w związku z narastaniem napięć w czołowych krajach naftowych, jak będąca celem terrorystów Arabia Saudyjska i Nigeria, gdzie od tygodnia trwają powyborcze tarcia i zamieszki.

Dodatkowym czynnikiem są coraz bardziej malejące rezerwy paliwowe USA u progu wiosenno-letniego sezonu samochodowego. Rynek naftowy z niepokojem przyjął w piątek wiadomość o aresztowaniu 172 bojowników islamskich w Arabii Saudyjskiej, która jest największym producentem i eksporterem ropy w OPEC i na świecie. Władze saudyjskie podały, że niektórzy z aresztowanych planowali zakrojone na dużą skalę ataki na złoża i instalacje naftowe, włącznie z użyciem samolotów do uderzenia w pola naftowe.

Z jednej strony aresztowania te mogą świadczyć o skuteczności saudyjskich sił bezpieczenstwa i tym samym podziałać uspokajająco na rynek. Przeważyła jednak refleksja, że mimo sprawności policji zagrożenie jest wielkie, bo wszystko wskazuje na to, że dla międzynarodowej sieci terrorystycznej Al Kaida i jej saudyjskich wasali niezwykle bogate złoża saudyjskie, dostarczające kilkanaście procent produkcji światowej, są obecnie celem numer jeden.

Reklama

Na New York Mercantile Exchange po porannych wahaniach wskaźnikowa dla rynku amerykańskiego cena lekkiej słodkiej ropy surowej pochodzenia krajowego wzrosła w piątek w przypadku kontraktów na czerwiec o 1,40 dolara, do poziomu 66,46 dol. za baryłkę.

W Londynie na giełdzie ICE Futures wskaźnikowa dla rynku europejskiego cena ropy Brent z Morza Północnego wzrosła w piątek o 76 centów, do poziomu 68,41 dol. za baryłkę.

Na amerykański rynek paliw nadal oddziałuje opublikowana w środę wiadomość, że w minionym tygodniu rezerwy benzyny w USA spadły aż o 2,8 mln baryłek , gdy tymczasem analitycy zapowiadali ich wzrost o 200 tys. baryłek.

W raporcie amerykańskiego ministerstwa energetyki podano także, że stopień wykorzystania zdolności produkcyjnych amerykańskich rafinerii obniżył się w minionym tygodniu o 2,6 pkt proc., do poziomu 87,8 proc. Zarówno niski stan zapasów jak i problemy rafinerii, w tym skutki czwartkowego pożaru w jednej z rafinerii w Luizjanie, przyczyniają się do napięć po stronie podażowej, w sytuacji, gdy nieubłaganie zbliża się początek letniego sezonu podróży urlopowo-wakacyjnych, który musi podnieść popyt.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: rezerwy | cena ropy | Nigerii | centrum uwagi | Nigeria | Arabia Saudyjska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »