Autostrada w dużych opałach
Trójmiejska spółka może stracić kontrakt na drugi etap budowy autostrady Gdańsk - Toruń. Nie lepiej jest z pierwszym, bo EBI wstrzymał kredyt.
Gdańsk Transport Company (GTC) buduje autostradę A1 z Gdańska do Nowych Marzów (90 km) koło Grudziądza. Z poprzednim rządem uzgodnił też wstępne zasady drugiego etapu projektu obejmującego Nowe Marzy - Toruń (około 57 km). Obecna ekipa rządowa zapewne jednak zapali czerwone światło.
Za drogie mosty Decyzja może zapaść do piątku. Mamy sporo wątpliwości. Firma podała koszt budowy drogi równy 5,5 mln EUR za kilometr, ale koszty budowy mostów chce przerzucić na skarb państwa, co spowoduje, że cena kilometra sięgnie 7,4 mln EUR. W Krajowym Funduszu Drogowym (KFD) nie będziemy mieć tyle środków, by zapłacić za realizację zadania - mówi Zbigniew Kotlarek, p.o. generalnego dyrektora w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).
GTC zaprzecza. Nie przerzucamy kosztów budowy mostów na państwo. Na odcinku Nowe Marzy - Toruń, dla celów porównawczych, oddzielnie przedstawiliśmy koszt budowy dróg, oddzielnie mostów. Licząc łącznie, jest on rzeczywiście wyższy niż 5,5 mln EUR za kilometr. Mamy bowiem do zbudowania około 2,3 km mostów, których koszt przekracza 100 mln EUR - twierdzi Aleksander Kozłowski, przewodniczący rady nadzorczej GTC.
Jaki związek z tym ma finansowanie z KFD? Trasa Nowe Marzy - Toruń, podobnie jak budowany już odcinek z Gdańska, miała powstać w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego. GTC miało przekazywać funduszowi pieniądze z opłat od kierowców, a fundusz miał płacić firmie za zbudowanie i utrzymanie trasy. Blokada II etapu stawia pod znakiem zapytania budowę odcinka Gdańsk Nowe Marzy. Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) nie przekazał do tej pory drugiej transzy kredytu, czyli około 39 mln EUR z 500 mln EUR pożyczonych na cały odcinek. Słysząc o licznych wątpliwościach rządu dotyczących projektu, bank poprosił resort transportu o potwierdzenie warunków umowy na finansowanie inwestycji. Zbigniew Kotlarek podkreśla, że ministerstwo potwierdziło je. Ma nadzieję, że pieniądze wkrótce dotrą. Nie udało nam się dowiedzieć w EBI, czy i kiedy mają wpłynąć. Aleksander Kozłowski nie kryje, że bez nich GTC nie będzie mogło budować trasy.
Były obietnice Kredyt z EBI to problem nie tylko dla GTC, ale także rządu. Gabinet Marka Belki zagwarantował bowiem, mówiąc w uproszczeniu, że do 2035 r. KFD będzie miał środki na regulowanie zobowiązań wynikających z realizacji inwestycji. W grę wchodzi kwota 720 mln EUR.
Katarzyna Jaźwińska