Axel dostał czarną polewkę?

Umowa, która jest ważna do końca 2007 roku, nie została sfinalizowana, bo w kwietniu na transakcję nie zgodził się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). UOKiK miał zastrzeżenia, że w umowie chodzi de facto o przejęcie kontroli nad spółką.

Axel Springer mógł wtedy złożyć ponownie wniosek do UOKiK albo sfinalizować transakcję bez zgody urzędu, zmieniając warunki parafowanej umowy tak, by dotyczyła ona tylko przejęcia pakietu akcji, bez przejmowania kontroli. Axel takiego wniosku jednak nie złożył.

Według wcześniejszych nieoficjalnych doniesień prasowych właściciel Polsatu, wykorzystując decyzję UOKiK, postanowił wytargować wyższą cenę lub doprowadzić do wygaśnięcia umowy.

Na przełomie września i października Solorz-Żak informował w prasie, że będzie rozmawiać z Axel Springer i wszystko powinno się wyjaśnić w ciągu miesiąca. "Ta kwestia jeszcze się nie wyjaśniła. Umowa wygasa za miesiąc. Rozmowy są prowadzone, rozmawiamy na temat zakończenia tego konfliktu. Nie mogę jednak nic powiedzieć" - powiedział w poniedziałek Zygmunt Solorz-Żak.

Pytany czy rozmowy dotyczą ceny za pakiet 25,1 proc. akcji Polsatu i czy Axel Springer jest skłonny podwyższyć tę cenę Solorz odpowiedział: "Nie o tym rozmawiamy, rozmawiamy o innych sprawach". Nie chciał jednak powiedzieć nic więcej. Według wcześniejszych nieoficjalnych informacji prasowych Solorz- Żak chciałby uzyskać cenę minimum o 25-30 proc. wyższą od tej w umowie, co oznaczałoby, że Axel miałby zapłacić za pakiet akcji Polsatu do 90 mln euro więcej.

Na początku grudnia 2006 roku Solorz-Żak parafował umowę sprzedaży 25,1 proc. akcji Telewizji Polsat niemieckiemu koncernowi Axel Springer za 250 mln euro, a cena ta mogła jeszcze zostać podwyższona o 50 mln euro do końca 2008 roku, w zależności od przyszłej wyceny akcji. Solorz-Żak mówił wtedy , że kolejne 15-20 proc. akcji Polsatu trafi do końca 2008 roku na giełdę.