"Becikowe" to nie gruszki na wierzbie

Lelów - gmina, która jako pierwsza wpadła na pomysł wypłaty "becikowego" - dotrzymuje słowa. Dziś 2 tys. złotych otrzyma małżeństwo, któremu niedawno urodziła się córeczka.

"Becikowe" nie jest wypłacane ze skromnego budżetu lelowskiego samorządu. Wójt Jerzy Szydłowski znalazł bowiem sponsora i pieniądze wypłaci bank. Niedługo 2 tys. złotych trafi do kolejnej młodej pary, która potomka spodziewa się za parę tygodni.

- Następne dziecko ma być w kwietniu - mówi wójt gminy. - Jeśli tak dalej pójdzie - nie obrażając nikogo - chyba z torbami pójdę - dodaje z uśmiechem. Nie będę miał na tyle sponsorów. Ale cóż, należy się cieszyć.

Warunek, jaki postawił Lelów, jest prosty - trzeba urodzić dziecko w dwa lata po ślubie.

Reklama

Dodajmy, że pieniądze za urodzenie dzieci obiecały władze samorządowe ponad 20 polskich miast.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: becikowe | gruszki | urodziła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »