Eksport broni do Izraela wzrósł po ataku terrorystycznym Hamasu w październiku 2023 r. Berlin uznał zwiększenie sprzedaży za akt solidarności. Rząd byłego kanclerza Olafa Scholza (SPD) przyznał Izraelowi licencje eksportowe o wartości prawie pół miliarda euro. Kolejny rząd koalicji CDU/CSU-SPD pod przewodnictwem Friedricha Merza również zezwolił na eksport sprzętu wojskowego do Izraela, jednak z mniejszą skalą sprzedaży.
Berlin znosi embargo. Ale nie w całości
Ograniczenia dotyczące eksportu do Izraela wprowadzono na początku sierpnia. Jak wtedy poinformowano, zakaz objął embargiem broń, "która mogłaby zostać użyta w wojnie w Strefie Gazy". Wyłączono z niego sprzęt wojskowy, którego Izrael potrzebuje do ochrony przed atakami zewnętrznymi. Decyzje o zakazie podjęto krótko po wskazaniu na dowody, że Tel Awiw dopuszcza się ludobójstwa. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oskarżył wówczas Niemcy o nagradzanie Hamasu.
"Ogłoszenie z 8 sierpnia dotyczące praktyk eksportowych w odniesieniu do niektórych rodzajów sprzętu wojskowego jest nieaktualne w świetle zmienionych okoliczności" - zapewnił Stefan Kornelius. Rzecznik uzasadnił decyzję o cofnięciu embarga obowiązującym od 10 października zawieszeniem broni między Izraelem a Hamasem, które - jak stwierdził - "ustabilizowało się w ostatnich tygodniach". Berlin zwrócił też uwagę na wysiłki stron na rzecz trwałego pokoju i na zwiększenie pomocy humanitarnej w Strefie Gazy.
Rząd niemiecki zapowiedział, że "powróci do indywidualnego procesu oceny eksportu broni i obserwowania dalszego rozwoju sytuacji". Zastrzegł, że rozpatrywanie poszczególnych zamówień nie oznacza, że wszystkie wnioski zostaną zatwierdzone. Zapewnił też, że Niemcy będą nadal działać na rzecz trwałego pokoju w regionie, angażować się w pomoc mieszkańcom Strefy Gazy oraz w działania na rzecz jej odbudowy.
Niemcy znów dostarczą broń Izraelowi. Nie wszyscy się cieszą
Decyzję pochwalił minister spraw zagranicznych Izraela Gideon Saar. "Z zadowoleniem przyjmuję postanowienie kanclerza Merza o częściowym cofnięciu embarga" - napisał na platformie X. Wezwał też inne rządy do pójścia w ślady Niemiec. Zniesienie embarga skrytykowała zasiadająca w Bundestagu niemiecka Partia Lewicy. Zwróciła uwagę, że izraelscy osadnicy na Zachodnim Brzegu, pod ochroną armii atakują palestyńskie wioski i pomimo zawieszenia broni w Strefie Gazy, nadal dochodzi tam do zabójstw.
Niemiecki eksport broni do Izraela budzi kontrowersje prawne. Przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze toczy się postępowanie sądowe. O współudział w ludobójstwie oskarżyła Niemcy Nikaragua, kraj Ameryki Środkowej. Wcześniej pozwy złożyło w Berlinie kilku Palestyńczyków. Zostały oddalone przez sąd, który powołał się na obowiązujący zakaz eksportu. "Zniesienie ograniczeń w sprzedaży Izraelowi broni może stanowić nową podstawę do wszczęcia postępowania" - sugeruje "Die Zeit".












