Biedronka w sporze ze słynną marką, tych produktów już nie kupisz. Wiemy, o co poszło

Biedronka od miesięcy pozostaje w sporze z popularną marką. Już od ponad roku trwają rozmowy między amerykańskim gigantem produkcji napojów i przekąsek, koncernem PepsiCo, i Biedronką. Pierwszy wyraźny sygnał, że pomiędzy firmami nie dzieje się dobrze, pojawił się już pod koniec 2021 roku. To wówczas z Biedronki zniknęły towary m.in. spod szyldu Lay's. W końcówce 2022 roku zgoda wydawała się być blisko, jednak wszystko wskazuje na to, że spór będzie trwał dalej, a klienci wciąż nie kupią w Biedronce popularnych chipsów i napojów.

Biedronka i PepsiCo nie mogą się dogadać, co do sprzedaży produktów tego drugiego w sklepach tego pierwszego. Pierwszym przejawem tego, że źle się dzieje między amerykańskim gigantem i największą polską siecią handlową, gdy w 2021 roku z półek Biedronki zniknęły chipsy należącej do PepsiCo marki Lay's. Po tym, jak na początku 2022 roku Biedronka oficjalnie potwierdziła, że wycofała z półek produkty koncernu, rozmowy między stronami trwały przez cały rok i trwają nadal.

Reklama

Biedronka wycofała ze sprzedaży popularne produkty. PepsiCo nieobecne na półkach dyskontera

Wydawało się już, że Biedronka i PepsiCo zbliżyły się do porozumienia pod koniec 2022 roku. To wówczas, na krótko przed świętami Bożego Narodzenia, sieć handlowa przywróciła na swoje półki produkty PepsiCo. Towary jak szybko się pojawiły, tak szybko też zniknęły. Rozmowy mają trwać dalej, ale jak długo będą się toczyć - nie wiadomo.

Warto zauważyć, że z półek Biedronki zniknęły nie tylko chipsy Lay's, które znajdują się w portfolio producenta. PepsiCo znane jest przede wszystkim ze swoich napojów, których też nie sposób znaleźć już w Biedronce. Towary, które zniknęły z półek sklepów, to poza chipsami między innymi:

  • Pepsi,
  • 7UP,
  • Mirinda,
  • Mountain Dew,
  • Lipton Ice Tea.

Co stoi na drodze do porozumienia między Biedronką a PepsiCo? Oto problem

Branżowy portal Wiadomości Handlowe donosi, że kwestia sporna wcale nie jest owiana tajemnicą. Stare porzekadło mówi, że gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. W istocie i w tym wypadku chodzi o kwestie cenowe. Strony nie mogą w tym względzie dojść do porozumienia. - Można założyć, że oczekiwania PepsiCo związane ze wzrostem cen, ze względu na rosnące koszty, nie zostały przez dyskontera spełnione - czytamy na portalu Wiadomości Handlowe.

Bez wątpienia za przedłużającymi się rozmowami stoją poważne argumenty jakie mają za sobą obydwie strony. Z jednej strony PepsiCo to znana na świecie marka, która posiada szereg rozpoznawalnych napojów i przekąsek, które mają rzesze fanów. Z drugiej zaś Biedronka jest absolutnie największą siecią handlową w Polsce, a pozycja ta pozwala jej na stawianie konkretnych, twardych warunków na polskim podwórku.

Na nieobecności korzystają inni. PepsiCo w Biedronce zastępuje konkurencja

Jako że rynek nie znosi próżni, a zgodnie z innym starym porzekadłem - "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta" - puste półki po PepsiCo zajmuje konkurencja światowego giganta. Doniesienia portalu Wiadomości Handlowe wskazują na to, że na miejscach w Biedronce, które nie zostały obsadzone towarami PepsiCo, pojawiły się konkurencyjne produkty:

  • Crunchipsy - z koncernu Lorenz;
  • Prignlesy - z koncernu Kellog;
  • Top Chipsy - marka własna Biedronki.

Przemysław Terlecki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Biedronka | PepsiCo | chipsy | napoje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »