W tym roku dostaniemy z Unii 13,5 mld złotych, a wydamy 6,3 mld. Bilans przedstawia się bardzo korzystnie. Nie ma zagrożenia, że będziemy płatnikiem netto?
W 2004 roku, wśród środków przeznaczonych dla Polski, znajdują się środki przedakcesyjne, bo kontynuujemy te programy i specjalnie wynegocjowane w Kopenhadze pieniądze na zasilenie bezpośrednio naszego budżetu oraz tzw. Fundusz Schengen. Nie ma zatem technicznej możliwości, abyśmy byli płatnikiem netto. Te środki równoważą z nawiązką naszą tegoroczną składkę.
W tym roku płacimy jedynie połowę składki. Przyszły rok może okazać się czasem próby.
Wierzę, że także w 2005 roku wykorzystanie funduszy strukturalnych oraz wszystkich środków związanych z naszym udziałem we Wspólnej Polityce Rolnej będzie przebiegało tak sprawnie, że nawet całoroczna składka do budżetu unijnego nie zagrozi naszej pozycji beneficjenta netto. Oczywiście, jest to trochę wróżenie z fusów. Ale swoje twierdzenie opieram zarówno na analizach stanu przygotowań do wykorzystania funduszy strukturalnych, jak i na wstępnej ocenie projektów. Jestem przekonana, że stan zaawansowania i świadomości na poziomie samorządów, powiatów, gmin, województw i wszystkich innych, którzy będą korzystać z funduszy jest tak dobry, że nie ma powodu przypuszczać, że możemy nie wykorzystać przyznanych pieniędzy.
Czyli to, że wcześniej byliśmy beneficjentem środków przedakcesyjnych, powinno nam pomóc?
Tak. Wchodzimy z bagażem doświadczeń, których obecne państwa członkowskie wstępujące do Unii wcześniej nie miały. Mamy czternastoletnie doświadczenie z PHARE, gdzie byliśmy w czołówce, jeśli chodzi o wykorzystanie pieniędzy. To są dobre doświadczenia różnych polskich instytucji, organizacji samorządowych oraz przedsiębiorców.
Nie grozi nam pójście w ślady Grecji, która w pierwszych latach członkostwa przejadła unijne pieniądze?
Jesteśmy bogatsi o doświadczenia innych państw i będziemy potrafili ustrzec się ich błędów. Poza tym jesteśmy społeczeństwem, które ma bardzo silną motywację, aby wykorzystać wszystkie szanse, jakie daje nam Unia. Jestem dobrej myśli.
Będzie Pani naszym pierwszym komisarzem w Unii, który powinien reprezentować interesy Wspólnoty, a nie danego państwa. Nie obawia się Pani, że może znaleźć się pomiędzy młotem a kowadłem i na przykład w kwestiach budżetowych podejmować decyzje niekorzystne dla naszego kraju?
Trzeba pamiętać o tym, że w Komisji zasiadają ludzie, którzy wnoszą do niej znajomość problemów, spraw i potrzeb własnego kraju. Oczywiście, komisarz nie ma prawa przyjmować żadnych instrukcji i pracuje na rzecz Unii. Jednak musimy pamiętać, że KE jest taką instytucją, która w swojej historii bardzo często broniła pilnowania interesu europejskiego. Zawsze bierze pod uwagę potrzeby i możliwości słabszych partnerów w integracji europejskiej. Także w dyskusji nad budżetem, w szczególności nad perspektywą budżetową na okres 2007-2013, gdzie bazowa propozycja jest przygotowana przez Komisję, widać wyraźnie wielką troskę, aby przeznaczyć jak najwięcej na finansowanie procesu doganiania i wyrównywania poziomu rozwoju.
Można dbać o interes swojego kraju, dbając o interes europejski?
Tak. Uważam, że interes Polski jest w dużym stopniu zbieżny z interesem europejskim. I nie przewiduję tutaj żadnych większych dylematów. W końcu znaczna część interesów narodowych jest realizowana poprzez interes europejski.
Czyli można powiedzieć, że jest Pani naszym człowiekiem w Brukseli?
Siłą rzeczy tak jest. W końcu wnoszę swoją osobą Polskę do instytucji europejskich, tak samo jak Polskę będą wnosić członkowie Parlamentu Europejskiego, który też jest instytucją pilnująca wspólnego interesu, a nie interesów narodowych. Na tym właśnie polega uroda integracji europejskiej. Wszyscy musimy umieć to w sobie połączyć.
Dziękuję za rozmowę.
Magdalena Janczewska
10 tez, dlaczego warto było wejść do UE
Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej:
Napływ prywatnych inwestycji do Polski
Budowa autostrad. Unowocześnienie dróg
Rozwój obszarów zaniedbanych
Zwiększenie rynku zbytu dla polskich wyrobów
Nowe rynki dla polskich usług
Dostęp do nowych źródeł kapitału
Dotacje dla przedsiębiorstw
Rozwój nauki i badań
Przyspieszenie wzrostu gospodarczego do roku 2010
Dostępność wykwalifikowanego personelu. Łatwość zarządzania personelem
10 tez, dlaczego nie powinniśmy byli wchodzić do Unii
Piotr Krutul, Koło Poselskie "Dom Ojczysty":
Nieuregulowany status prawny naszej ziemi
Brak wpływu na prawo
Zostaniemy płatnikiem netto
Wzrost kosztów administracyjnych
Brak kontroli nad polską walutą
Ograniczenie pomocy publicznej
Odpływ kapitału z Polski
Wzrost cen
Wzrost bezrobocia
Unia narzuci nam podatki