Branża energetyczna ostrzega przed zmianą w podatkach, resort finansów się tłumaczy. Prąd może dodatkowo zdrożeć

Zmiany w podatku od nieruchomości w kształcie, który zaproponował resort finansów, mogłyby doprowadzić do wzrostu rachunków za energię. Tak alarmują firmy z branży energetycznej. Ministerstwo Finansów podkreśla, że projekt na razie jest w fazie konsultacji i jeszcze nic nie jest przesądzone.

  • Branżę energetyczną może czekać znaczący wzrost podatków
  • Byłby on konsekwencją reformy podatku od nieruchomości, nad którą pracuje resort finansów
  • To odbiłoby się na portfelach Polaków, bo firmy przerzucą koszty na odbiorców płacących rachunki
  • Konsultacje trwają, zamiarem nie jest rozszerzenie zakresu opodatkowania - podkreśla jednak Ministerstwo Finansów

Ministerstwo Finansów pracuje nad zmianami w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Chodzi o to, żeby przepisy były bardziej precyzyjne. Dzięki temu samorządy mogłyby je łatwiej stosować. 

Reklama

Podstawą zmianą jest nowa definicja budynku i budowli na potrzeby opodatkowana podatkiem od nieruchomości. Ma to usunąć wątpliwości, od czego powinien być płacony ten podatek.

Ale z projektem ministerstwa jest poważny problem. Resort deklarował, że zmiany będą neutralne podatkowo dla biznesu. A więc firmy nie będą musiały płacić podatków od rzeczy, za które do tej pory go nie płaciły. Niestety w energetyce jest wręcz przeciwnie - wskazują przedsiębiorcy. I przedstawiają listę instalacji, które ich zdaniem będą podpadały pod podatek od nieruchomości, jeśli zmiany wejdą w życie.

Sieci przesyłowe potrzebują miliardowych inwestycji. Dostaną gigantyczny podatek

Wątpliwości branży podsumowuje w swojej analizie Jakub Safjański, dyrektor departamentu energii i zmian klimatu w Konfederacji Lewiatan. Jak wskazuje analityk, podstawową grupą, która zapłaci wyższy podatek, są operatorzy systemów dystrybucyjnych. - Wysokość płaconego przez nich podatku może być wyższa nawet o ponad 400 mln zł dla pięciu największych operatorów (wzrost o prawie 25 proc.)" - szacuje analityk.  

To nie tylko uderzy w sektor, który już teraz ma problem z niewystarczającym dofinansowaniem. Systemy dystrybucyjne w Polsce potrzebują miliardowych inwestycji, jeśli chcemy przyłączać nowe źródła OZE i uniknąć problemów z dostawami energii. Po kieszeni możemy dostać wszyscy. - Ten dodatkowy koszt zostanie przeniesiony na odbiorców (w tym również na gospodarstwa domowe) przez podwyżkę taryfy - przewiduje Safjański.

Inne sektory energetyki związane z OZE też liczą się z podwyżką kosztów. Gdyby w życie weszła ustawa w brzmieniu zgodnym z projektem, podatkiem od nieruchomości, inaczej niż obecnie, objęte zostaną byłyby wszystkie elementy farm fotowoltaicznych (w tym panele). Zdaniem Safjańskiego, spowoduje nieopłacalność tego typu przedsięwzięć i ograniczenie nowych inwestycji.

- W przypadku elektrowni wiatrowych i jądrowych jasno doprecyzowano, że pojęciem budowli zostaną objęte części budowlane obiektów. Nie stało się tak w odniesieniu do fotowoltaiki. Tymczasem nie istnieje żadne racjonalne uzasadnienie różnicowania zasad opodatkowania elektrowni wiatrowych i słonecznych, skoro cel istnienia obydwu typów obiektów (produkcja energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych) jest tożsamy, a ponadto ich funkcjonowanie w jednakowy sposób służy realizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku - komentuje ekspert Lewiatana.

Podobny problem jest z magazynami energii. Do tego są wątpliwości, czy podatkiem nie zostałyby objęte urządzenia do przesyłania energii (np. transformatory) i niektóre elementy elektrowni wodnych.

Branża liczy na zmiany. Resort mówi, co dalej

Konfederacja Lewiatan, podobnie jak inne organizacje branżowe, przesłała swoje uwagi ministerstwu. Wzrostu wysokości płaconych podatków spodziewa się również Izba Gospodarcza Ciepłownictwa Polskie. Branża energetyczna liczy na doprecyzowanie przepisów i równe traktowanie. Jak zwraca uwagę portal wysokienapiecie.pl, uwaga nie zgłaszają tylko dwa sektory energetyki - wiatrowy i atomowy. "Oba rodzaje elektrowni wymienione są w projekcie ustawy jako zaliczane do 'budowli'  i nieobjęte zmianami" - czytamy na portalu.

Nasza redakcja zwróciła się do Ministerstwa Finansów o komentarz w związku z kontrowersyjną propozycją zmian. Zapytaliśmy, czy resort bierze pod uwagę wątpliwości zgłaszane przez branże, a także czy możliwe są modyfikacje propozycji - tak aby nie prowadzić do wzrostu obciążeń podatkowych dla ciepłownictwa, magazynów energii, fotowoltaiki i sieci przesyłowych.

"Projekt ustawy (UD72) zmieniającej m.in. ustawę o podatkach i opłatach lokalnych w zakresie definicji budowli został poddany 3-tygodniowym konsultacjom publicznym, tak by zainteresowane podmioty mogły zgłosić uwagi do zaproponowanych rozwiązań" - czytamy w otrzymanej odpowiedzi. 

"Zamiarem Ministerstwa Finansów nie jest rozszerzenie zakresu opodatkowania, w odniesieniu do budowli wykorzystywanych w ciepłownictwie czy do wytwarzania energii z OZE. Projekt będzie również przedmiotem dyskusji na konferencji uzgodnieniowej" - podkreśla także resort.

Ministerstwo planuje, ze ustawę uda się przyjąć jeszcze w obecnym kwartale - wynika z harmonogramu prac rządu. Zmiany w podatkach miałyby obowiązywać już od przyszłego roku.

Martyna Maciuch

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »