Branża hutnicza w potrzasku. Eksperci: Przemysł cofa się z produkcją do lat 50.

Eksperci i przedsiębiorcy z branży hutniczej alarmują, że z roku na rok skala produkcji spada i przypomina obecnie lata 50. XX wieku. Ubiegłoroczne wyniki są najgorszymi od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.

O sprawie informuje serwis wnp.pl. Tylko w ubiegłym roku produkcja stali w Polsce spadła o 15 proc

Najgorsze wyniki od przystąpienia do UE

Kryzys polskiego sektora hutniczego trwa siódmy kwartał z rzędu, a eksperci twierdzą, że problem jest zdecydowanie bardziej widoczny i odczuwalny niż w latach 2008-2009. - Cechą tamtego kryzysu było nagłe zmniejszenie popytu na stal. (...) Obecny kryzys jest inny - zauważa Stefan Dzienniak, prezes rady Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. 

Dane mówią same za siebie. W latach 2017-2018 produkowano rocznie ponad 10 mln ton stali. W 2023 r. wyprodukowano niemal dwa razy mniej tego surowca - 5,9 mln ton, a w 2022 r. - 7,41 mln ton. - Ubiegłoroczny wynik był najgorszy od wejścia Polski do Unii Europejskiej - podkreśla Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. 

Reklama

Henryk Orczykowski, prezes Stalprofilu, wyjaśnia, że w Polsce zużycie stali spadło rok do roku o 15 proc., a w Europie o 5 proc. Jego zdaniem, 10 punktów procentowych różnicy to efekt braku środków z KPO, bo brak inwestycji oznacza załamanie popytu na produkty ze stali. - Sytuacja firm wykonawczych jest trudna. Moce produkcyjne są duże. Na przetargach firmy starają się przelicytować i potem są problemy z uzyskaniem rentowności - powiedział prezes Stalprofilu. 

Środki z KPO na ratunek

Nadzieję na poprawę sytuacji dostrzega wiceminister infrastruktury, Przemysław Koperski, który zwraca uwagę na nadchodzące projekty infrastrukturalne. Wiceminister uważa, że powinny one ożywić produkcję hutniczą. Polityk odniósł się również do odblokowania funduszy europejskich. - Odblokowywanie środków z KPO już się rozpoczęło i w tym roku Polska otrzyma 82 mld złotych - dodał.   

Eksperci twierdzą, że "gorzej być nie może"

Jak zauważa "Puls Biznesu", przedstawiciele branży hutniczej są zdania, że "gorzej być nie może". Podkreślają, że obecnie w Polsce produkowane jest tyle stali, co w połowie ubiegłego wieku, kiedy odbudowywano gospodarkę po wojnie. Wskazują też kilka przyczyn tych problemów, m.in. to, że choć ceny wyrobów stalowych spadły do poziomu sprzed kryzysu, to koszty pracy, energii i surowców pozostają na wysokim poziomie.

Wskazali też, że z powodu wysokich cen krajowej stali, do Polski przywożone są produkty spoza granic kraju, dlatego rodzima produkcja wymaga większej ochrony i rządowego wsparcia. - Ceny, jakie są nam proponowane przez krajowych producentów, powodują, że nie mamy szans wygrywać w przetargach - powiedział Orczykowski, przyznając, że sam korzysta z importowanych materiałów.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: hutnictwo | stal | KPO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »