Budżet zaczyna zarabiać
Po ubiegłorocznej obniżce akcyzy na wyroby spirytusowe wpływy do budżetu z niej nadal są niskie, ale nareszcie przestały gwałtownie spadać. Jest nawet szansa, że wzrosną.
W październiku ubiegłego roku resort finansów obniżył akcyzę na wódkę o 30 proc. - do 4,4 tys. zł za 1 hl 100-proc. alkoholu. Po pięciu miesiącach 2003 r. wpływy z akcyzy na wyroby spirytusowe sięgnęły 1,62 mld zł. Rok wcześniej były prawie o 100 mln zł wyższe. Dariusz Brociek z Departamentu Podatku Akcyzowego Ministerstwa Finansów już wcześniej podkreślał, że gdyby nie obniżka podatku, spadek były jeszcze głębszy.
- Wpływy budżetowe z tytułu akcyzy na wyroby spirytusowe najlepiej obrazują działanie krzywej Laffaire`a. Wzrost podatku przynosi spadek dochodów i odwrotnie - mówi Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha.
W przypadku podatku spirytusowego rzeczywiście wieloletnie podwyżki powodowały, że wpływy do budżetu malały nawet o ponad 500 mln zł rocznie.
Obecnie mają szansę nawet wzrosnąć. Producenci zlecili badania, z których wynika, że przy obecnej stawce roczne wpływy budżetowe z akcyzy mogą zwiększyć się o 100 mln USD, a obniżka podatku o kolejne 30 proc. Ń do 3,08 tys. zł/1 hl, spowodowałaby wzrost dochodów państwa o 260 mln USD. Jest jednak warunek. Producenci muszą przestać marnować efekt obecnej obniżki, sprzedając wódkę z bardzo niską marżą, a czasem nawet poniżej kosztów.
- Po obniżeniu akcyzy na rynku pojawiły się tzw. tanie wódki, sprzedawane po 9,8 zł za pół litra. Akcyza w butelce alkoholu o tej pojemności wynisi 8,8 zł. Trudno wyobrazić sobie, by koszt produkcji, opakowania i innych podatków sięgał tylko 1 zł. Powoli jednak sytuacja stabilizuje się - mówi Henryk Wnorowski, wiceprezes Polmosu Białystok.
