Chiński PMI na początek intensywnego tygodnia

Chiński PMI wyniósł w maju 53,1 pkt. To mniej niż odnotowane 53,5 pkt. w kwietniu, jednak różnica jest niewielka, a indeks trzeci miesiąc z rzędu notuje wartość powyżej 50 pkt., która świadczy o wzroście aktywności gospodarczej.

Rynki przyjęły tę informację za dobrą monetę przed obfitym w dane tygodniem. Azjatyckie parkiety notują spory wzrost, zaś kontrakty na amerykański indeks S&P500 są już w okolicach poprzedniego lokalnego maksimum z 20 maja i tylko 5 pkt. poniżej maksimum z 8 maja.

Okazji do testu tych poziomów, a być może także styczniowych maksimów będzie wiele. W tym tygodniu poznamy wskaźniki aktywności dla USA i Europy. Wskaźniki typu PMI/ISM od pewnego czasu wskazują na systematyczną poprawę sytuacji gospodarczej (ostatnio spory wzrost notował wskaźnik dla japońskiego przemysłu) i kolejny podobny sygnał z USA będzie dla inwestorów potwierdzeniem wzrostowego kierunku na giełdach. Indeksy dla przemysłu już dziś, w USA oczekuje się wzrostu wskaźnika do 42 pkt., w Wielkiej Brytanii do 44 pkt., zaś w strefie euro do 40,5 pkt. (dokładnie tyle pokazał już wstępny wskaźnik, opublikowany 21 maja). Wskaźniki dla sektora usług w środę, również we wszystkich przypadkach oczekiwane są wzrost - brytyjski PMI miałby już wzrosnąć w okolice 50 pkt. (konsensus zakłada 49,5 pkt.).

Reklama

Nie mniejsze zainteresowanie rynków będą budzić dane z amerykańskiego rynku pracy. Choć rynek pracy reaguje na zmiany w cyklu koniunkturalnym z opóźnieniem (po poprzedniej recesji bardzo długo czekano na poprawę w tym zakresie), dane za kwiecień były lepsze od oczekiwań, choć oczywiście spadek zatrudnienia o 539 tys. trudno uznać za dobrą figurę. Mimo wszystko dalsza poprawa w tym zakresie byłaby bardzo dobrze przyjęta przez rynki - konsensus na piątkowe dane wynosi -520 tys. Warto pamiętać także o środowym raporcie ADP. W ostatnich dwóch miesiącach wyniki raportu miały bardzo duży wpływ na oczekiwania co do "payrollsów" i w dużym stopniu tłumaczyły taką a nie inną reakcję rynkową.

W tym tygodniu odbędą się także posiedzenia banków centralnych. Jutro mamy posiedzenie Banku Australii, w czwartek zaś posiedzenia Banku Anglii, EBC i Banku Kanady. Nie oczekuje się zmiany poziomu stóp na którymkolwiek z posiedzeń, ale nie oznacza to, że nie będą miały wpływu na notowania na rynku walut. W przypadku EBC rynek skoncentruje się na konferencji prezesa Tricheta, zaś w przypadku Banku Anglii na ewentualnej informacji odnośnie do planów zaangażowania na rynku obligacji rządowych.

Ponadto czekają nas takie dane jak przychody i wydatki amerykańskich gospodarstw domowych i kanadyjski PKB (dziś), szwajcarski PKB i PMI (jutro), australijski PKB, ostateczne dane o zamówieniach w USA i raport Challengera (środa), dane o wydajności pracy w USA (czwartek) i brytyjski PPI (piątek).

Przemysław Kwiecień

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: chińskie | 50+ | chiński | USA | wskaźniki | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »