Chiny - na ile starczy im rozpędu?

Chińska gospodarka prześcignęła brytyjską i jest czwartą gospodarką świata. Wzrost i siła gospodarcza tego kraju każą postawić pytanie - jak długo jeszcze kraj ten zdoła utrzymać taką tendencję?

Dwa lata temu Goldman Sachs opracował analizę Brics (skrót od Brazylii, Rosji, Indii i Chin) zawierającą prognozę wzrostu części świata już rozwiniętej i czterech krajów gospodarek rozwijających się - Brazylii, Rosji, Chin i Indii, biorąc pod uwagę stopę przyrostu naturalnego, siłę roboczą, transfer technologii czy wymianę handlową - przypomina Hamish McRae na łamach "The Independent". Główny wniosek analizy jest taki, że Chiny do 2009 roku staną się trzecią co do wielkości gospodarką świata, wyprzedzając Niemcy i do 2050 roku będą tą największą przed USA, podczas gdy Indie wyprzedzą Japonię, stając się trzecią siłą.

Reklama

Chiny rozwijają się nawet szybciej niż zakładała śmiała prognoza, rozwijają się nawet szybciej niż takie tygrysy jak Tajwan, Singapur, Południowa Korea i Japonia.

Co może wytrącić Chiny z obranego toru wzrostu? Wydaje się, że w krótkim okresie - nic. Jednak w perspektywie 3-5-letniej pojawiają się pewne przesłanki, które każą się zastanowić nad tym problemem. Jedną z nich są dostawy energii. Wzrost chińskiego popytu na energię jest tak duży, że Międzynarodowa Agencja Energii w Paryżu zakłada, że przyszłoroczny popyt na ropę przewyższy obecny o 7,8 proc. Ale problem energetyczny będzie dotyczył całego świata, a Chiny może dotknąć w mniejszym stopniu niż innych, bo te posiadają duże złoża węgla.

Inna kwestią jest to, że główny rynek zbytu dla Chin - Stany Zjednoczone - mogą wpaść w recesję albo chcieć zredukować swoją zależność od chińskich dostaw. Latem amerykańskie naciski zmusiły Chiny do rewaluacji juana. Przypomnijmy sobie, jak USA potraktowały swojego bliższego partnera - Japonię. Przez lata 80. Stany "przestraszone" japońskim importem zmusiły azjatyckiego partnera do rewaluacji jena i w rezultacie zepchnęły jego gospodarkę w długotrwałą stagnację. Nawet w przypadku amerykańskiego odwrotu, jest możliwość, że Chiny "pociągną" dobra passę zaspokajając popyt wewnętrzny.

Zwraca się także uwagę, że rząd chiński powinien zauważyć rozbieżność w zamożności społeczeństwa. Kraj jest tak rozległy, że trudno to dokładnie zbadać, ale różnice w poziomie życia pomiędzy miastem a rolniczą wsią są potężne.

Na okres przewidywalnej przyszłości prognoza jest następująca: Chiny będą się bogacić, ale proces dochodzenia do poziomu kraju rozwiniętego nie przyniesie owoców większości społeczeństwa. W następnym pokoleniu połączenie wpływu malejącej siły roboczej i starzenia się społeczeństwa podda próbie siłę rozpędu gospodarki. Ale to jeszcze odległa przyszłość...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | świata | jak długo | siła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »