Co można robić na balkonie? "Sąsiedzi mogą zgłosić sprawę Policji"
Nie wszystkie działania na balkonie są dozwolone – mieszkańcom grożą konsekwencje prawne za grillowanie, regularne palenie papierosów, a nawet niewłaściwe suszenie prania, jeśli uprzykrzają życie sąsiadom lub stwarzają zagrożenie. Odpowiedzialność prawna może dotyczyć również zniszczeń powstałych na skutek upadku przedmiotów czy wylania cieczy na przechodnia bądź sąsiada.
Choć balkon przynależy do konkretnego mieszkania, to, co można na nim robić podlega ograniczeniom. Mają one za zadanie chronić sąsiadów i przechodniów na ulicy. Użytkownicy muszą liczyć się z odpowiedzialnością za ewentualne szkody wyrządzone innym osobom.
Czytaj w Interii: Uważaj, co robisz na balkonie. Możesz zapłacić nawet 1500 zł mandatu
Kodeks cywilny mówi wprost: "właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę". W przypadku wynajmowanego mieszkania jest podobnie: najemca "powinien również liczyć się z potrzebami innych mieszkańców i sąsiadów".
- Korzystanie z balkonu podlega pewnym ograniczeniom, albowiem wywiera ono wpływ na innych członków wspólnoty mieszkaniowej czy spółdzielni, sąsiadów mieszkających pod lub nad nami, a nawet i przechodniów, jeśli balkony umieszczone są nad ciągiem pieszym. Wynika to również z wymogów bezpieczeństwa, a także przepisów prawa karnego - wskazuje w rozmowie z Interią Biznes radca prawny Iwona Greń-Florczuk.
Mimo że dostęp do balkonu jest możliwy poprzez wejście do danego lokalu, elewacja budynku stanowi część wspólną nieruchomości. Dlatego też sama zmiana wyglądu balkonu - np. malowanie ścian czy barierek - może być niemożliwa lub uwarunkowana uzyskaniem odpowiednich zgód, np. zarządcy bloku.
Mieszkańcy są zobowiązani do przestrzegania obowiązującego prawa, jak i wewnętrznych regulaminów spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej. Wiele kwestii jest bowiem rozstrzyganych lokalnie. Dotyczy to np. grillowania, które w większości regulaminów są objęte zakazem.
- Mimo że w obecnym stanie prawnym w powszechnie obowiązujących przepisach - na poziomie ustawy czy rozporządzenia - nie ma wyrażonego wprost zakazu grillowania na balkonie, to z kodeksu wykroczeń oraz z kodeksu cywilnego pośrednio wynika obowiązek powstrzymywania się od zachowań mogących doprowadzić do pożaru lub do generowania uciążliwości dla sąsiadów. Odradzam więc grillowanie na balkonie - zarówno co do grilla klasycznego, jak i elektrycznego - przestrzega ekspertka.
Przygotowywanie potraw, zwłaszcza z wykorzystaniem ognia, może stanowić więc źródło niebezpieczeństwa dla sąsiadów - ale nie tylko. Innym mieszkańcom przeszkadzać może zapach, podobnie zresztą jak w przypadku palenia papierosów, które jest zarówno uciążliwe, jak i szkodliwe dla zdrowia.
- Co do zasady należy się powstrzymywać od regularnego palenia papierosów na balkonie. Jednorazowy "dymek" z punktu widzenia prawnego może jeszcze zostać uznany za dopuszczalny, jednak regularne palenie na balkonie nie dość, że generuje ryzyko spowodowania pożaru, to na dodatek utrudnia życie sąsiadom. W takiej sytuacji sąsiedzi mogą więc zarówno zgłosić sprawę Policji (na podstawie art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń), jak i dochodzić ochrony swoich dóbr osobistych na drodze cywilnej, domagając się np. zadośćuczynienia - mówi radca prawny.
Ograniczeniom podlegają nie tylko czynności, które mogą przeszkadzać sąsiadom. Zwykłe mycie podłogi może mieć negatywne konsekwencje dla lokatora, podobnie jak nieodpowiednie zabezpieczenie skrzynek z kwiatami czy ziołami. Montując je do balustrady warto wziąć pod uwagę to, po której stronie znajdą się doniczki - czy wiszą one bezpośrednio nad chodnikiem.
Podobnie rzecz wygląda w przypadku wieszania mokrego prania - jeśli istnieje ryzyko, że spadnie ono na przechodnia, należy liczyć się z konsekwencjami prawnymi.
- Zgodnie z art. 433 kodeksu cywilnego za szkodę wyrządzoną wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem jakiegokolwiek przedmiotu z pomieszczenia jest odpowiedzialny ten, kto pomieszczenie zajmuje. Jeżeli więc sąsiad z mieszkania poniżej lub też przechodzień dozna szkody np. na skutek wylania mu na głowę albo na kosztowny sprzęt elektroniczny wody lub też spadająca doniczka uderzy kogoś i doprowadzi do urazu, wówczas odpowiedzialność za takie zdarzenie - niejednokrotnie wiążącą się z dużymi kosztami - poniesie osoba zajmująca balkon, z którego ta rzecz spadła lub ciecz się wylała - wyjaśnia Iwona Greń-Florczuk.
W praktyce oznacza to, że przy podejmowaniu nawet zwykłych codziennych czynności, jak podlewanie roślin, należy uważać, aby nie były one zbyt dokuczliwe dla innych osób. Za złamanie przepisów grożą bowiem kary. Zgodnie z Kodeksem wykroczeń "kto bez zachowania należytej ostrożności wystawia lub wywiesza ciężkie przedmioty albo nimi rzuca, wylewa płyny, wyrzuca nieczystości albo doprowadza do wypadania takich przedmiotów lub wylewania się płynów, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany". Taka sama stawka obowiązuje w przypadku zakłócania spokoju czy rozpalenia grilla. Z kolei 1500 zł grozi osobom, które zachowują się w sposób uznany za nieobyczajny, np. opalają się nago.
Paulina Błaziak