Co z tym krótkim końcem?

Polski rynek długu śledził wczoraj zachowanie rynków bazowych, choć zmienność na rynkach była jednak ograniczona. Poranne spadki rentowności niemieckich i amerykańskich wraz z pozytywnym impulsem płynącym z rynku walutowego doprowadziły do spadków rentowności głównie na dłuższym końcu polskiej krzywej.

Polski rynek długu śledził wczoraj zachowanie rynków bazowych, choć zmienność na rynkach była jednak ograniczona. Poranne spadki rentowności niemieckich i amerykańskich wraz z pozytywnym impulsem płynącym z rynku walutowego doprowadziły do spadków rentowności głównie na dłuższym końcu polskiej krzywej.

Przetestowany został poziom 4,10% na wykresie DS1023. Warta uwagi z punktu widzenia polskiej krzywej wydaje się "mała przecena" papierów na krótkim końcu, która na koniec dnia zawęża spread między OK0715 a OK0116 dzięki wzrostowi rentowności krótszej obligacji. 2-letni benchmark zamykał dzień z rentownością 2,89%, podczas gdy wczoraj oferowana obligacja 2,5-letnia zanotowała spadek rentowności do poziomu 2,98% (który wczoraj pomimo sprzedaży z rentownością 2,96% notowany był na poziomie 3,0%). Cały krótki koniec "podszedł" nieco w rentowności wzwyż, co można w pewnym stopniu tłumaczyć oczekiwaniem na lepsze dane z polskiej gospodarki w następnym tygodniu. Niemniej wciąż za wcześnie jest na trwałą grę pod "bearish steepenera". Warto pomyśleć o okazji w tym sektorze, gdyż polskie stopy zakotwiczone są na kilka najbliższych kwartałów, niemniej skala rentowności spadku głównie OK0715 jest oczywiście ograniczona). W przypadku krzywej IRS sesja okazała się lekko spadkowa - lekko, gdyż skala jej spadków wzdłuż krzywej "aż" do 10Y wyniosła 1-2pb, podczas gdy 15Y IRS obniżył się "aż" o 4pb.

Reklama

Polski rynek w IV kwartale zgodnie z oczekiwaniami będzie żył prawdopodobieństwem emisji na rynkach zagranicznych. Wiceminister W.Kowalczyk potwierdził szansę na lokowanie obligacji w walutach obcych w ostatnich trzech miesiącach roku. Z drugiej strony szczupłe plany ministerstwa wskazujące, że we wrześniu dojdzie do jednej aukcji obligacji i jednego przetargu zamiany nie są zaskoczeniem. Prawdopodobnie emisje outrightowe skupią się w sektorze 2-5Y (a jako, że 2-letni benchmark był ofertowany dwa dni temu, może dojść do podaży ze środka krzywej).

Z punktu widzenia krzywej UST warto zwrócić uwagę na odrobinę intraday-owej zmienności, która w rozliczeniu dnia okazała się bezowocna. Rentowność nie przebiła się ani przez 2,57%, ani przez 2,61%. Dane na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych choć wykazały lekki wzrost nie zaburzają tendencji spadkowej wskaźnika. Nie stanowi to jednak czynnika decydującego o taperingu we wrześniu. Warto zwrócić uwagę na lepsze dane z rynku nieruchomości w USA. Poprawa struktury kredytów hipotecznych obok wzrostów cen nieruchomości wskazuje na "oczyszczanie" się sektora z konsekwencji przeceny na rynku i kryzysu, który miał miejsce.

Podobnie choć w rozliczeniu dnia z lekkim wzrostem stawki zakończył się dzień dla rentowności 10-letniego Bunda. Dzisiejsze otwarcie na rynku Bunda przebiega w górnej granicy owego ciasnego kanału zmienności. Dane z gospodarki chińskiej były dość dobre (tak po stronie produkcji jak i inwestycji), tym bardziej że inflacja CPI nie zaskoczyła żadnymi niepokojącymi tendencjami (odczyt 2,7% wobec oczekiwań 2,8%). Lepsze dane i lepszy nastrój na rynku może oznaczać szansę na umocnienie PLN, co na wakacyjnym rynku może działać na rzecz polskich obligacji. Z drugiej strony wrażliwość długich stawek na rynku stopy w obliczu gry na wzrost gospodarczy będzie coraz mniejsza, a na szansach na dalsze wzrosty EUR/USD (tym bardziej po testach 1,34) ważą słabsze dane z Francji.

Jutrzejszy dzień przebiega już trochę bez historii. Ciekawe z punktu widzenia rynków CEE informacje nadejdą z Czech. Protokół z posiedzenia CNB ujawni, czy rzeczywiście w radzie banku centralnego dochodzi do pewnego rozłamu w kwestii polityki interwencyjnej i perspektyw czeskiej korony. Z punktu widzenia rynków bazowych rynek ponownie zwróci uwagę na skale spłat 3Y LTRO. Rynek obawia się spadku płynności na rynku. Z braku innych czynników może to oznaczać presję wzrostową na krótkoterminowych stopach w Europie, choć trudno uznać to za "market-mover".

Aleksandra Bluj

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: polski rynek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »