Coraz mniejsze produkty. Sieci handlowe będą musiały informować o zmianach
Węgierski rząd premiera Viktora Orbana chce walczyć z nieuczciwymi praktykami producentów żywności i sklepów. Giganci handlowi, chcąc otrzymać atrakcyjną cenę produktów, coraz częściej niepostrzeżenie zmniejszają ich rozmiar (tzw. downsizing). Problem, znany również w Polsce, na Węgrzech w ostatnich miesiącach przybrał na sile. Nowe przepisy, opracowane przez węgierski resort gospodarki, mają go rozwiążać. Sieci handlowe mają niewiele czasu na przygotowanie się do ich wejścia w życie - zaczną one obowiązywać od marca tego roku.
Rząd premiera Viktora Orbana na Węgrzech rozpoczął walkę z nieuczciwymi praktykami dużych sieci handlowych, oferującymi konsumentom produkty o mniejszych rozmiarach za tę samą lub nawet wyższą cenę - podaje agencja Reuters.
Downsizing, bo tak nazywają się wspomniane praktyki, to celowe zmniejszanie wag lub ilości produktów w opakowaniu przy zachowaniu tej samej ceny, stosowane głównie w celu redukcji kosztów i zwiększenia zyskowności. Nie jest zjawiskiem nowym, ale w ostatnim czasie przybiera na sile, również w sklepach w naszym kraju.
Nowe przepisy, mające uniemożliwić gigantom handlowym manipulowanie rozmiarami i cenami produktów, opracowało węgierskie Ministerstwo Gospodarki. Jak tłumaczy resort, praktyka dużych sieci handlowych jest prosta: żeby uniknąć podnoszenia cen, które mogłoby zniechęcić klientów do zakupu produktów lub wpłynęłoby na ich niższą sprzedaż, zmniejszają rozmiar produktów, przy czym nie obniżają ich ceny.
I tak kiedyś kostka masła ważyła 250 g, później 200 g. Teraz często się zdarza, że jest to już tylko 180 g. Podobną tendencję możemy obserwować na stoiskach z pieczywem, gdzie cena chleba czy bułek rośnie, choć ich masa się zmniejsza. Innym przykładem jest pojemność butelek na napoje. Kiedyś duże butelki osiągały pojemność nawet 3 l, teraz standardem jest 2,25 l.
Z tymi praktykami jako jedni z pierwszych w Europie zamierzają walczyć Węgrzy. "W ostatnich miesiącach w kilku krajach wzmożone zainteresowanie wzbudziło zjawisko zmniejszania się wielkości niektórych produktów przy niezmienionym poziomie lub nawet wzroście ich cen" - podało węgierskie Ministerstwo Gospodarki. "Ta oszukańcza praktyka prowadzi do tego, że konsumenci otrzymują mniej zakupionego produktu za wydane pieniądze" - uważa resort.
Zgodnie z nowymi przepisami, które zaczną obowiązywać już za dwa miesiące od marca 20244 roku - sprzedawcy detaliczni żywności o rocznym obrocie przekraczającym 1 miliard forintów (około 2,9 miliona dolarów) będą zobowiązani do wyświetlania ostrzeżeń cenowych w przypadku produktów, których rozmiar zmniejszył się w porównaniu z okresem od 1 stycznia 2020 do 1 lipca 2023 roku.
Również producenci, importerzy i dostawcy żywności będą zobowiązani do powiadamiania sprzedawców detalicznych o każdorazowym zmniejszeniu rozmiaru produktu, żeby ci mogli umieścić stosowną informację, w widocznym dla klientów miejscu.
Rząd premiera Viktora Orbana za wszelką cenę dąży do ożywienia gospodarki, która w trzecim kwartale osiągnęła swój pierwszy kwartalny wzrost od roku. Wszystko za sprawą zbliżających się wielkimi krokami wyborów - samorządowych i do Parlamentu Europejskiego (PE).
W pierwszym kwartale ubiegłego roku stopa inflacji na Węgrzech osiągnęła najwyższy poziom 25 proc. i była najwyższa w Unii Europejskiej (UE). Sprzedaż detaliczna w listopadzie wzrosła o 0,8 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca, choć w ciągu pierwszych 11 miesięcy nadal spadła o 8,7 proc. w ujęciu rocznym wraz ze spadkiem konsumpcji.
Największym problemem w węgierskiej gospodarce, z którym musi mierzyć się rząd Orbana, jest spadek siły nabywczej konsumentów. Nowe przepisy regulujące praktyki zmniejszania towarów mają w tym pomóc.