Czy data 1 maja będzie kojarzyć się z sukcesem?

Na finiszu negocjacji Unii Europejskiej z państwami kandydującymi wydarzenia nabierają ogromnego przyspieszenia - i tak już będzie do samego szczytu Rady Europejskiej, który 12 grudnia zbiera się w Kopenhadze.

Na finiszu negocjacji Unii Europejskiej z państwami kandydującymi wydarzenia nabierają ogromnego przyspieszenia - i tak już będzie do samego szczytu Rady Europejskiej, który 12 grudnia zbiera się w Kopenhadze.

Wstępnie przewidziany jest na dwa dni (czwartek i piątek), ale na wszelki wypadek delegacje Piętnastki zarezerwowały hotele także na weekend. Ile czasu spędzą na szczycie szefowie rządów dziesięciu państw kandydujących, tworzących tzw. Grupę Laeken - na razie oni sami nie wiedzą.

Im bliżej decydujących rozstrzygnięć, tym głośniej obie układające się strony mówią o potrzebie realizmu i zarazem elastyczności. Jednak takiej kreatywnej postawy wymaga się przede wszystkim od siedzących po drugiej stronie stołu, a nie od siebie. Kraje kandydujące - a szczególnie Polska - nie potrafią przełknąć gorzkiej prawdy, iż żądania zwiększenia wydatków (w tym na dopłaty bezpośrednie dla rolników) ponad budżet UE na lata 2000-06, przyjęty w 1999 r. w Berlinie, nie mają szans. Z kolei Piętnastka udaje, że nie zdaje sobie sprawy, jak ogromne jest rozwarcie między oczekiwaniami społeczeństw nowych państw członkowskich a możliwościami ich budżetów narodowych, zwłaszcza w roku 2004.

Reklama

Na czym w tej patowej sytuacji polega elastyczność? Na takim pomanewrowaniu budżetem UE, które nie zwiększyłoby ogólnej kwoty wydatków, ale pozwoliłoby na ich sensowne przesunięcia. Porównanie propozycji złożonych przez Komisję Europejską naszej stronie z liczbami zapisanymi we wspomnianym berlińskim budżecie dowodzi, że pole manewru istnieje, lecz Brukseli nie chce się chcieć. Notabene wczoraj napłynęła stamtąd inna niepokojąca wiadomość - otóż KE rozpoczęła formalne postępowanie przeciwko Niemcom (największemu płatnikowi netto do budżetu UE) z powodu przekroczenia granicy 3-proc. długu publicznego w stosunku do PKB. Nietrudno przewidzieć, które wydatki nasi zachodni sąsiedzi będą ciąć w pierwszej kolejności...

Data rozszerzenia 1 maja 2004 r. została wybrana przez UE nieszczęśliwie. Jeśli już na pewno nie wchodzi w grę 1 stycznia, to lepszy byłby 1 czerwca. Przecież państwa kandydujące wywodzą się - oprócz Cypru i Malty - z bloku postkomunistycznego i ich społeczeństwom wypaczone przez totalitarną władzę Święto Pracy kojarzy się bardzo źle. Na przykład dla naszej Ligi Polskich Rodzin jest to wręcz wymarzony prezent, gotowy lejtmotyw całej antyunijnej kampanii referendalnej. Polacy i tak integrację z UE zatwierdzą znaczną większością głosów, ale co się nasłuchamy, to nasłuchamy...

Ponieważ wspomniana data zostanie formalnie zatwierdzona w stolicy Danii, autor komentarza pozwoli sobie na dygresję, aby udowodnić, jak rozmaicie może się kojarzyć gra słów ă1 maja - KopenhagaÓ. Rozbudzony w środku nocy odpowiadam: ăMecz Dania - Polska przed argentyńskim Mundialem, wygrany przez nas 2:1 (oba gole Lubańskiego), a rozegrany w Kopenhadze 1 maja 1977 r., w porze obiadowejÓ. Ta pora ma znaczenie, albowiem stała się powodem manipulacji, zasługującej na miejsce w historii mediów. Otóż sztab propagandowy KC PZPR wystraszył się groźby dezercji uczestników pochodów pierwszomajowych (każdy chciał zdążyć do domu na transmisję) i zarządził puszczenie z półtoragodzinnym opóźnieniem nie tylko relacji telewizyjnej, lecz również... RADIOWEJ!

Obywatelowi globalnej wioski i społeczeństwa informacyjnego wydaje się to nieprawdopodobne, ale ćwierć wieku temu naprawdę tak wyglądała nasza rzeczywistość. Choćby po to, aby nikomu nie przychodziło do głowy jej odtwarzanie, naprawdę powinniśmy wejść do UE.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »