Czy kredyty świateczne są naprawdę tanie?

Chcąc sprawdzić, ile rzeczywiście zapłacimy za świąteczny kredyt, przeanalizujmy tę część kosztów, które nie objęte są promocją. Często bowiem kredyt z niskim oprocentowaniem obciążony jest wysoką prowizją i odwrotnie - brak prowizji równa się wyższe oprocentowanie.

- Decydując się na zaciągnięcie kredytu gotówkowego warto porównać ofertę specjalną z tą, którą bank sprzedaje jako standardową - radzi Dorota Kossowska z firmy doradztwa finansowego Open Finance. - Będziemy mieli porównanie, czy oferta jest rzeczywiście promocyjna. Nie zapominajmy jeszcze przyrównać do siebie oferty kilku banków. Czasem lepiej założyć drugie konto, niż decydować się na warunki, które proponuje bank prowadzący nasz ROR - dodaje Dorota Kossowska.

Kredyt Zimowy w Raiffeisen Banku sprzedawany jest w opcji 0 proc., ale podpisując umowę kredytową musimy się przygotować na wysoką prowizję, sięgającą kilkunastu procent. O kredyt na świąteczne wydatki lepiej zatem dowiedzieć się np. w PKO BP. Jeśli jako posiadacze konta pożyczymy z banku 3 tys. zł na okres 12 miesięcy, pożyczka oprocentowana będzie w skali 5,9 proc. - to niewiele. Dyskusyjna będzie jednak wysokość prowizji od kredytu PKO BP - 4,9 proc. To dosyć dużo, szczególnie przy niewielkiej kwocie kredytu.

Nie warto również zadłużać się w Banku BPH. Pożyczka, którą pracownicy banku zaproponują nam na święta, nie różni się od sprzedawanej przez cały rok. Te same 3 tys. zł, o które zapytamy w PKO BP, w tym banku oprocentowane będzie w skali ok. 16 proc. (w zależności od indywidualnych warunków). Prowizja wyniesie ok. 7 proc. Z pewnością znajdziemy więc tańsze oferty.

Do świąt pozostał jeszcze miesiąc, a w okres kalendarzowej zimy wejdziemy po 20 grudnia. Można się zatem spodziewać, że bankowcy nie powiedzieli ostatniego słowa i na rynku pojawi się jeszcze kilka specjalnych ofert. Pamiętajmy, że "promocyjne" nie zawsze znaczy "tańsze".