Czy Platforma Canal+ będzie sprzedawać się lepiej niż nc+?

Już we wrześniu marka nc+ zniknie z rynku i zostanie zastąpiona przez Platformę Canal+. "W Polsce Canal+ ma już za sobą niemal 25 lat bogatej historii, dzięki której uważany jest za synonim najwyższej jakości telewizyjnej. Dzięki marce Canal+ na przestrzeni lat powstało wiele kultowych już seriali czy filmów, rozpoznawalnych i nagradzanych w Polsce i na całym świecie" - uzasadnia operator w e-mailu rozsyłanym abonentom.

"Canal+ wprowadzał również do polskich domów nowoczesne technologie telewizyjne, będąc często prekursorem rozwiązań, które obecnie stały się standardem - kiedyś HD, obecnie 4K, a niebawem - kolejne. Zmiana nazwy nastąpi wyłącznie w sferze wizerunkowej. Formalna nazwa spółki jak i adres oraz dane kontaktowe pozostają bez zmian. Nie ulegają również zmianie warunki umowy i regulaminów świadczenia usług. Zmiana nie będzie wymagała podejmowania żadnych czynności formalnych z Państwa strony. Dziękujemy, że jesteście z nami" - czytamy w dalszej części listu do klientów.

Reklama

Tylko czy po rebrandingu abonenci pozostaną z Canal+ i czy platforma zyska nowych? Można mieć tutaj wątpliwości. Dlaczego? Marka Canal+ kojarzy się przede wszystkim z kanałami premium. Nazwy Cyfra+ i nc+ sugerowały, że mamy do czynienia ze zróżnicowaną ofertą, w której nie znajdują się tylko droższe kanały z wyższej półki. Operator naraża się więc na mylenie kanału lub pakietu kilku kanałów ze znacznie bogatszą ofertą platformy cyfrowej.

Część potencjalnych klientów może mieć wrażenie, że platforma przestała istnieć i został tylko Cyfrowy Polsat. Zwłaszcza, że Canal+ Sport 3 i Canal+ Sport 4 weszły do jego oferty. Część osób może wręcz myśleć, że doszło do kolejnej fuzji platform, albo że zbliża się ona wielkimi krokami.

Zapewne francuska centrala zdecydowała o przeniesieniu swoich rozwiązań na grunt polski. Tam już kilka lat temu zrezygnowano z marki Canalsat na rzecz marki Canal. Miało to związek m.in. z usługą OTT myCanal, która umożliwia oglądanie kanałów na żywo i w modelu VOD. To bardzo rozbudowana wersja nc+ GO i coś więcej niż TVN-owski player. Wygląda bowiem na to, że klienci nc+ będą mogli wybierać - oglądać kanały na żywo, programy, filmy i seriale VOD za pośrednictwem dekodera satelitarnego lub po prostu z internetu. Obecnie np. w Smart TV czy Android TV musieli wykupywać płatne pakiety player+.

Zmiany to chęć nawiązania skuteczniejszej rywalizacji z Netflixem. W Polsce usługa ma ponad 700 tys. użytkowników. Rozwój konkurencyjnych ofert VOD na innych rynkach doprowadził do zablokowania ekspansji tej platformy. Na przykład w Stanach Zjednoczonych powstają Disney+ i HBO Max. Netflix po raz pierwszy od 2011 roku stracił klientów i to aż 126 tys. Analitycy spodziewali się, że w drugim kwartale br. usługę na całym świecie wykupi 5 mln osób. Business Insider Polska informuje, że dołączyło "jedynie" 2,7 mln.

Bogata i wszechobecna oferta VOD od nowej Platformy Canal+ może zablokować rosnącą popularność Netflixa w Polsce.

W Android TV jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne usługi OTT. Można na próbę oglądać na przykład kanały rosyjskie czy tureckie. Nie potrzeba już do tego anteny satelitarnej skierowanej na różne pozycje orbitalne. W ostatnich miesiącach takich platform przybyły dziesiątki, jeśli nie setki. Jeszcze dwa lata temu Netflix obok bezpłatnego YouTube był niemalże monopolistą w Smart TV czy Android TV.

Daniel Gadomski

Źródło informacji

SatKurier
Dowiedz się więcej na temat: Canal+ | nC+
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »