Decyzja w sprawie budowy CPK. Donald Tusk: Pełna informacja jeszcze w czerwcu
Mało która decyzja polityczna jest tak wyczekiwana, jak ostateczny werdykt premiera Donalda Tuska w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Podczas konferencji prasowej szef rządu ogłosił, że pełna informacja na temat przyszłości projektu CPK jako całości zostanie podana jeszcze w czerwcu.
- W sprawie CPK pełna prezentacja przyszłości, nie tego skrótu CPK, tylko przedsięwzięć kolejowych, lotniczych, lotniskowych w Polsce będzie przedstawiona państwu w szczegółach jeszcze w czerwcu - powiedział Donald Tusk.
- Odpowiedzialni za to ministrowie - i tu proszę uspokoić tych wszystkich, którzy zabierają głos publicznie w tej sprawie - że odpowiedzialni za to ministrowie wiedzą, że w czerwcu opinia publiczna, wszyscy zainteresowani, poznają nasze plany, i to w szczegółach - dodał premier.
Szef rządu zapewniał, że w koalicji rządzącej nie ma różnicy zdań ws. CPK. - Słucham czasami wypowiedzi liderów, liderów partii koalicyjnych - i pragnę państwa uspokoić. Akurat tak się złożyło, że (...) przyszłość CPK (jest - red.) w rękach ministrów z Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050, więc tutaj mamy do czynienia z pełną synergią.
O tym, że premier dał "zielone światło" dla budowy CPK, media zaczęły informować we wtorek 4 czerwca. Jak pisaliśmy w Interii Biznes, data oddania nowego portu lotniczego do użytku ma zostać zmieniona - z 2028 r. (jak zakładał harmonogram opracowany przez decydentów związanych ze Zjednoczoną Prawicą) na przedział 2032-2035. Według "Pulsu Biznesu", rząd Donalda Tuska chce też rozwijać inwestycje kolejowe w ramach CPK i ma w planach realizację szybkich połączeń kolejowych na trasach pomiędzy Warszawą, nowym portem lotniczym w Baranowie, Łodzią, Poznaniem i Wrocławiem.
Kiedy Koalicja Obywatelska szła do wyborów parlamentarnych jesienią 2023 r., zarówno ta formacja, jak i obecni koalicjanci, nie szczędzili słów krytyki pod adresem Centralnego Portu Komunikacyjnego, zwanego czasem "sztandarową inwestycją infrastrukturalną" PiS. Poprzedniej ekipie rządzącej i związanym z nią władzom spółki CPK zarzucano megalomanię i rozrzutność. W obliczu dużego społecznego i eksperckiego poparcia dla projektu, kolejni politycy obecnie rządzącego obozu zmieniali jednak stopniowo swoje zdanie o planowanym hubie transportowym między Warszawą a Łodzią. O tym, że CPK powinno powstać, mówił m.in. szef resortu infrastruktury, wywodzący się z PSL Dariusz Klimczak; marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia czy jeden z liderów lewicy Robert Biedroń.
Przedłużający się audyt projektu CPK, nadzorowany przez pełnomocnika rządu ds. tej inwestycji, czyli Macieja Laska, podsyca pytania o przyszłość inwestycji. Wiadomo, że - niezależnie od głosów eksperckich i społecznych emocji - polityczną decyzję w sprawie kontynuacji projektu podejmie premier Donald Tusk.
Centralny Port Komunikacyjny to - według wciąż obowiązujących założeń przygotowanych jeszcze przez poprzednią ekipę rządzącą - planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy w Polsce. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3.000 hektarów, ma zostać wybudowany port lotniczy, który w ramach pierwszego etapu będzie w stanie obsługiwać 40 mln pasażerów rocznie.
W środę 5 czerwca na antenie Polsat News minister finansów Andrzej Domański, pytany o to, czy wygospodaruje pieniądze na finansowanie budowy CPK w przypadku "zielonego światła" dla inwestycji od premiera, odparł, że "środki na realizację kluczowych z punktu widzenia długoterminowego wzrostu gospodarczego Polski inwestycji z pewnością się znajdą". Wskazał, że dużym wsparciem dla Polski będą w tym kontekście odblokowane środki z KPO.
- Ja jestem wielkim zwolennikiem transportu kolejowego. Uważam, że należy go w Polsce rozwijać, korzystając również ze środków unijnych - dodał minister, odnosząc się do projektu budowy Kolei Dużych Prędkości, które byłyby powiązane z planowanym lotniskiem w Baranowie.