Decyzja ws. dymisji Grada w tym tygodniu

W tym tygodniu zapadnie decyzja w sprawie dalszych losów Aleksandra Grada na stanowisku ministra skarbu - poinformował Donald Tusk. Kilka dni będę potrzebował jeszcze na szczegółowe wyjaśnienia - tłumaczył premier. Chodzi o fiasko operacji sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie katarskiemu inwestorowi. Kilka tygodni temu Tusk zapowiadał, że za niepowodzenie transakcji Grad będzie musiał zapłacić głową.

Teraz, komentując najnowsze doniesienia w sprawie stoczni i pytania o przyszłość ministra skarbu, premier zaznaczył, że każde rozwiązanie jest możliwe.

O tym, że katarski inwestor Qatar Investment Authority nie wpłacił pieniędzy za stocznie w Gdyni i Szczecinie, Aleksander Grad poinformował późnym popołudniem. Podkreślił też, że jest do dyspozycji premiera, ale nie widzi powodu do dymisji, bo operacja katarska była operacją z kategorii niemożliwych do realizacji. Jej finał nie zależał bowiem od nas. Nie wszystko można w życiu zrealizować. To, co się wydarzyło, nie ma żadnego związku z zaniechaniami w Ministerstwie Skarbu Państwa. Chociaż ja za te dwa lata funkcjonowania ponoszę pewną odpowiedzialność i za ten projekt stoczniowy - przyznał minister:

- Ja, jak i cały rząd zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Mam w tej sprawie czyste sumienie - podkreślił.

Dodał również, że premier dobrze wie, jak trudny był to projekt. Mają na ten temat wspólne zdanie: to nie ich wina.

Co teraz stanie się ze stoczniami? Katarski inwestor straci 40 milionów złotych wpłaconego już wadium, a majątek zakładów resort skarbu chce sprzedać w kolejnej licytacji - o ile zgodzi się na to Komisja Europejska. Wniosek w tej sprawie już skierowano do Brukseli. Czy jest szansa na zgodę KE? Prawdopodobnie tak, bo w projekt osobiście mocno zaangażowała się unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes. Jego porażka podważyłaby więc jej autorytet. Ponadto Komisja u schyłku swej kadencji jest osłabiona i nikomu nie byłoby na rękę pójście na wojnę z Polską.

Wielkiego zainteresowania losem polskich stoczni - przynajmniej w Katarze - nie widać. Przekonał się o tym nasz reporter Mateusz Wróbel, który razem z arabistą Przemysławem Ziółkowskim prześledził arabskie serwisy internetowe, szukając informacji na temat ewentualnej inwestycji w Polsce. Ostatnie doniesienia na ten temat pochodzą z 18 sierpnia.

Stoczniowcy z Gdyni i Szczecina czują się oszukani. - Mogę się pana ministra Grada zapytać, czy jeżeli się przekwalifikuję w ciągu stu godzin, czyli niecałego miesiąca, i ukończę podstawowy kurs języka angielskiego, czy mnie zatrudni u siebie w ministerstwie - powiedział naszemu reporterowi Krzysztof Grocki, związkowiec ze Stoczni Szczecińskiej Nowa.

***

Rządowa agencja Qatar Investment Authority nie wpłaciła pieniędzy za majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie. Premier Donald Tusk zapowiedział, że w tym tygodniu zapadnie decyzja w sprawie dalszych losów ministra skarbu Aleksandra Grada.

- Będę potrzebował jeszcze kilka dni na szczegółowe wyjaśnienia - powiedział w poniedziałek wieczorem premier Donald Tusk. Zaznaczył, że "każde rozwiązanie jest możliwe".

Minister skarbu Aleksander Grad złożył do Komisji Europejskiej wniosek o zgodę na przeprowadzenie ponownej procedury sprzedaży aktywów stoczni w trybie specustawy stoczniowej. Związkowcy ze Stoczni Gdynia uważają, że kolejny przetarg jest najlepszym rozwiązaniem dla obu zakładów, choć czują się oszukani. Związkowcy ze Szczecina nie wykluczają protestów.

QIA miał do niedzieli przekazać MSP swoją decyzję w sprawie przejęcia praw do zakupu majątku stoczni po dotychczasowym inwestorze, funduszu Stichting Particulier Fonds Greenrights (SPFG). Fundusz ten wygrał w maju przetarg na główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie; nie wpłacił w wyznaczonym terminie do 17 sierpnia pieniędzy za majątek zakładów w Gdyni i Szczecinie (kwoty ok. 400 mln zł: 287 mln zł za zakład w Gdyni i ponad 94 mln zł za zakład w Szczecinie).

Grad poinformował w poniedziałek, że złożył do Komisji Europejskiej wniosek o zgodę na przeprowadzenie ponownej procedury sprzedaży aktywów stoczni w trybie specustawy stoczniowej. Resort czeka na decyzję KE. Zdaniem Grada "Komisji Europejskiej powinno być "wszystko jedno", bo polskie stocznie i tak nie produkują już statków, w związku z tym "nie zaburzają europejskiego rynku". Jednak zaznaczył, że decyzja KE ma duże znaczenie dla Polski, ponieważ procedury zbywania majątku w prawie upadłościowym trwają latami.

Wcześniej rzecznik KE Ton Van Lierop poinformował, że polski rząd poprosił KE o przesunięcie terminu sprzedaży stoczni. "KE uważnie analizuje tę prośbę" - powiedział Van Lierop. Odmówił spekulowania, kiedy KE odpowie ani jaki dodatkowy termin mogłaby dostać Polska.

List o przedłużenie terminu sprzedaży stoczni jest już kolejnym, jaki Polska wysłała do KE. Pierwszy termin upłynął 6 czerwca. Na prośbę Grada, unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zgodziła się na przyznanie więcej czasu na sfinalizowanie sprzedaży, najpierw do końca czerwca, a potem do końca sierpnia.

Związkowcy ze Stoczni Gdynia uważają, że ogłoszenie kolejnego przetargu na majątki stoczni w Szczecinie i Gdyni będzie najlepszym rozwiązaniem, dającym szanse na podjęcie produkcji w zakładach i pracę dla kilku tysięcy stoczniowców. Twierdzą, że nie zaskoczyła ich informacja o braku wpłaty przez katarskiego inwestora, jednak czują się oszukani.

"Inwestor dla stoczni jest oczywiście lepszy niż syndyk. Kryzys w branży skończy się za jakiś czas i znowu będzie popyt na statki" - powiedział PAP przewodniczący NSZZ Solidarność ze Stoczni Gdynia Dariusz Adamski. "Czujemy się oszukani, rząd nas zwodził i uspokajał, że wszystko idzie dobrze" - podkreślał w rozmowie z PAP przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Jan Gumiński.

Grad poinformował ponadto na poniedziałkowej konferencji, że polecił Agencji Rozwoju Przemysłu i zarządcy kompensacji, by w stosunku do katarskiego funduszu SPFG wszczęła procedurę utraty wadium w wysokości 40 mln zł, oraz skierowała pozwy dotyczące dodatkowego odszkodowania z tytułu niezrealizowania umowy.

Słów krytyki wobec działań rządu w sprawie stoczni nie szczędził w poniedziałek PiS. Zdaniem posłów tej partii likwidacja stoczni oznacza problemy dla zakładów, które z nimi współpracują. Zaapelowali, by rząd skoncentrował się na działaniach dotyczących ludzi zagrożonych utratą pracy.

Po informacji, że katarski inwestor jednak nie kupi stoczni w Gdyni i Szczecinie, politycy PiS i SLD stwierdzili, że premier Donald Tusk powinien zdymisjonować ministra skarbu Aleksandra Grada. Według przedstawicieli PO i PSL, Grad zrobił wszystko co mógł, by sprzedać polskie stocznie.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »