Dochody ZUS zagrożone?
We wtorek ZUS zaciągnął kredyt na 200 mln zł. W kasie FUS w 2009 roku może zabraknąć od 5 do 8 mld zł - poinformowała w środę Maria Szczur, wiceprezes ZUS.
- To pierwszy kredyt od 1,5 roku. Bieżące wpływy ze składek oraz dotacje nie pokryły zapotrzebowania na sfinansowanie wypłaty świadczeń w kolejnym terminie. Wolelibyśmy uzyskać te pieniądze z budżetu. Jednak przekazana dotacja okazała się niewystarczająca - powiedziała Szczur dla środowej "Rzeczpospolitej".
- W poniedziałek poinformowaliśmy resort finansów, że jeśli nie otrzymamy kwoty, o którą wnioskujemy, różnicę będziemy musieli pokryć z kredytu - dodała.
Maria Szczur szacuje, że dziura w kasie FUS w 2009 roku sięgnie od 5 do 8 mld zł.
- Robiliśmy analizy, jak wpływa na przychody FUS zmiana wskaźnika zatrudnienia i wynagrodzeń o 1 pkt proc. Każdy z tych punktów daje 1-1,1 mld zł - powiedziała Szczur.
Zdaniem premiera, przychody ZUS nie są zagrożone.
- Suma 200 mln zł nie jest jeszcze potwierdzona oficjalnie jako jakiś brak w budżecie ZUS, w tym miesiącu nie ma żadnych zagrożeń, ani żadnej dziury w budżecie ZUS - powiedział w środę na konferencji premier Donald Tusk. - Za te pierwsze miesiące ZUS realizować swoje przychody dokładnie tak jak planował - dodał.
* * *
- Zakład Ubezpieczeń Społecznych spłacił w środę zaciągnięty we wtorek kredyt w wysokości 200 mln zł - powiedział w środę PAP rzecznik ZUS-u Przemysław Przybylski.
W środę "Rzeczpospolita" i "Gazeta Wyborcza" podały, że ZUS zaciągnął kredyt na 200 mln zł, by mieć pieniądze na wypłatę ren i emerytur. Gazety podały, że w tym roku ZUS-owi może zabraknąć 5-8 mld zł na wypłatę świadczeń.
- Kredyt, który wczoraj zaciągnęliśmy, dzisiaj już spłaciliśmy. Wczoraj rano, gdy zlecaliśmy wypłatę świadczeń, stan finansów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie pozwalał na wypłatę wszystkich świadczeń. Dlatego musieliśmy zaciągnąć kredyt. W ciągu dnia wpłynęły jednak na nasze konto składki i okazało się, że jest ich na tyle dużo, że możemy te 200 mln zł oddać. Natychmiast to zrobiliśmy - wyjaśnił Przybylski. Zapewnił, że emeryci nie mają o co się martwić. - Po to mamy otwartą linię kredytową, żeby w takich sytuacjach z niej korzystać - powiedział.