Dokąd zmierza skarb państwa?

Jacek Socha, minister skarbu państwa, odzyskuje wpływy w PKN Orlen, największej spółce, w której państwo ma istotne wpływy. Wymienia rade nadzorczą, odwołuje prezesa, zmiany zapewne pójdą jeszcze dalej i - jeżeli pozwoli na to czas i układ najróżniejszych sił - dotyczyć będą również innych firm - pisze Kazimierz Krupa na łamach "Pulsu Biznesu".

Jacek Socha, minister skarbu państwa, odzyskuje wpływy w PKN Orlen, największej spółce, w której państwo ma istotne wpływy. Wymienia rade nadzorczą, odwołuje prezesa, zmiany zapewne pójdą jeszcze dalej i - jeżeli pozwoli na to czas i układ najróżniejszych sił - dotyczyć będą również innych firm - pisze Kazimierz Krupa na łamach "Pulsu Biznesu".

Czy można się ministrowi skarbu dziwić, że tak postępuje, czy można go za to potępiać? Otóż, wydaje mi się, że można by było go potępiać, można by się dziwić jego postępowaniu, gdyby... nie robił tego co robi. Gdyby nie zabezpieczał interesów skarbu państwa w kluczowych spółkach, bo tak uzasadniane jest jego działanie. O co więc chodzi, dlaczego takie postępowanie budzi zaniepokojenie wielu analityków? - zastanawia się publicysta gazety.

Minister Socha jest aż, ale i tylko, ważnym urzędnikiem państwowym, któremu powierzono pieczę nad majątkiem, skarbem państwa. Mówiąc o przywracaniu kontroli państwa tam, gdzie ona być powinna, minister Socha jednoznacznie deprecjonuje poczynania swojego poprzednika (zapewne zresztą nie bez racji), a nawet poprzedników na urzędzie strażnika skarbu (którzy musieli te kontrolę dobrowolnie, lub mimo woli, oddać). A co będzie, jak minister Socha przestanie być ministrem za tydzień, a jego następca, pod tymi samymi hasłami, dokona kolejnych czystek i po swojemu będzie zabezpieczał interesy skarbu państwa? - pyta komentator "Pulsu Biznesu".

Reklama

Do tej pory przyzwyczajeni byliśmy, że tak co cztery lata (po wyborach) partyjni dyspozycyjni siepacze w spółkach skarbu państwa zastępowani byli kompetentnymi, bezpartyjnymi fachowcami. Teraz, podobnie jak w wielu dziedzinach, i tu rzeczywistość nam przyspieszyła. Przybyło i siepaczy, i fachowców, więc wymieniają się częściej. Tylko jak silna musi być ta nasza gospodarka, jak silne muszą być te firmy, by te pędzącą coraz szybciej karuzelę wytrzymać - podkreśla publicysta "Pulsu Biznesu".

PAP/PulsBiznesu
Dowiedz się więcej na temat: minister | Orlen | skarbu | skarb | Skarb Państwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »