Dokończą prywatyzację stoczni

Resort skarbu wraz z rządem są zdeterminowane dokończyć prywatyzację stoczni Gdynia i Szczecin - poinformował w czwartek na konferencji prasowej minister skarbu Aleksander Grad.

- Dziś do resortu wpłynęły cztery listy intencyjne na nabycie Stoczni Szczecin i Gdynia - powiedział. "Czekamy na dalsze oferty" - zapewnił. -Głęboko wierzymy, że Komisja Europejska pozwoli dokończyć proces prywatyzacji tych dwóch stoczni - powiedział. Poinformował również, że Stocznia Gdynia zostanie dokapitalizowana kwotą 515 mln zl.

Ministerstwo Skarbu Państwa zamierza dokapitalizować Stocznię Gdynia kwotą 515 mln zł, z czego 224 mln zł zostanie przekazane w postaci akcji PKO BP i Zakładów Chemicznych Police - poinformował w czwartek minister skarbu Aleksander Grad.

Reklama

- Zamierzamy dokapitalizować Stocznię Gdynia kwotą 515 mln zł, z czego 291 mln zł w gotówce, a resztę w formie akcji PKO BP i Zakładów Chemicznych Police - poinformował dziennikarzy minister Grad.

Minister skarbu nie podał wielkości pakietów akcji PKO BP i Polic, które miałyby trafić do Stoczni Gdynia.

***

Klub Lewicy chce poznać konkretne plany dotyczące prywatyzacji polskich stoczni. -Chcemy konkretnej informacji, gdzie jesteśmy, w jakim miejscu, jakie są prowadzone prace - mówił na czwartkowej konferencji w Sejmie sekretarz generalny SLD i szczeciński poseł Lewicy Grzegorz Napieralski.

Komisja Europejska ostrzegła w czwartek, że jeśli polski rząd w "bardzo krótkim czasie" nie przedstawi planów ratowania Stoczni Gdynia i Szczecin, wówczas będzie musiała wydać negatywną decyzję w sprawie udzielonej im przez polski rząd pomocy publicznej.

Kolejne ostrzeżenie KE dotyczy trzeciej polskiej stoczni, Gdańsk - jedynej, którą udało się sprywatyzować. Jej właścicielem jest ukraiński Donbas. Rzecznik komisji ogłosił, że polski rząd ma niecały miesiąc na dostarczenie informacji o restrukturyzacji tego zakładu - w przeciwnym razie także jemu grozi negatywna decyzja w sprawie pomocy publicznej.

Zdaniem Napieralskiego, minister skarbu państwa Aleksander Grad powinien przedstawić informację o stoczniach przynajmniej na posiedzeniu sejmowej komisji skarbu albo nawet na forum Sejmu.

- Apeluję do ministra skarbu, aby zechciał spotkać się ze stoczniowcami. Zaniepokojenie stoczniowców jest ogromne - mówił z kolei Stanisław Wziątek, również poseł Lewicy ze Szczecina. "Minister skarbu powinien odwiedzić stocznie w Szczecinie i Gdyni oraz wytłumaczyć co się dzieje" - dodał Napieralski.

Jego zdaniem informacje, jakie dochodzą z Komisji Europejskiej, są "zatrważające". Jak podkreślił, to jest zła informacja dla wszystkich pracowników stoczni, dla związków zawodowych i dla wszystkich kooperantów.

Z kolei według Wziątka, od ponad pół roku stoczniowcy są tylko mamieni informacjami, że trwa proces prywatyzacyjny. Ale - w jego opinii - polskich stoczni nie można prywatyzować poprzez upadłość. "Jest tak dobra koniunktura na rynku stoczniowym" - dodał.

Zdaniem Wziątka taka sytuacja spowodowana jest tym, że istnieje wymóg prywatyzacyjny polskich stoczni do końca czerwca tego roku. - Ten wymóg nie jest w żaden sposób realizowany - uważa poseł Lewicy.

- Jesteśmy przekonani, że rząd nie jest przygotowany do tego, aby zakończyć proces prywatyzacyjny i wywiązać się z europejskich zobowiązań - mówił Wziątek.

Minister Grad mówił w czwartek, że rząd jest zdeterminowany dokończyć prywatyzację stoczni Gdynia i Szczecin. Jak powiedział, "dziś do resortu wpłynęły cztery listy intencyjne na nabycie

Stoczni Szczecin i Gdynia" - powiedział.

Grad dodał, że strona polska ma miesiąc na przedstawienie KE programu restrukturyzacji Stoczni Gdańsk.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »