Donald Trump uderzył w Joe Bidena. "Katastrofa gospodarcza i koszmar inflacji"
Donald Trump wystąpił przed Kongresem i podczas przemówienia nie ominął kwestii gospodarczych. Prezydent USA nie tylko podkreślał swoje zasługi i osiągnięcia po kilku tygodniach urzędowania, ale wskazywał również na błędy poprzednika. Joe Biden został oskarżony o pozostawienie Stanów Zjednoczonych w gospodarczej ruinie, w tym z problemem wysokiej inflacji. "Ich polityka podniosła ceny energii, podniosła koszty artykułów spożywczych" - mówił Donald Trump.
Donald Trump pojawił się przed Kongresem i wygłosił przed obiema izbami pierwsze od powrotu do władzy przemówienie. Miliarder przekonywał, że od zaprzysiężenia - a więc w ciągu kilku tygodni - osiągnął więcej, niż jakikolwiek inny prezydent. Nie zabrakło otwartej krytyki Joe Bidena i jego administracji.
Kongres wysłuchał przemówienia prezydenta Stanów Zjednoczonych, a ten nie szczędził słów uznania pod swoim adresem. "Sześć tygodni temu stałem pod kopułą Kapitolu i ogłaszałem świt Złotego Wieku Ameryki. Od tego momentu nie było już nic innego, jak tylko szybkie i nieustępliwe działania mające na celu zapoczątkowanie najwspanialszej i najbardziej udanej ery w historii naszego kraju" - mówił Donald Trump.
W przemówieniu znalazło się miejsce dla poprzedniego mieszkańca Białego Domu. Joe Biden przeszedł na emeryturę, jednak Donald Trump postanowił rozliczyć swojego poprzednika i wskazał na szereg problemów, z jakimi muszą mierzyć się Stany Zjednoczone ze względu na podejmowane przez wcześniejszą władzę decyzje.
"Odziedziczyliśmy po poprzedniej administracji katastrofę gospodarczą i koszmar inflacji. Ich polityka podniosła ceny energii, podniosła koszty artykułów spożywczych i sprawiła, że niezbędne artykuły spożywcze stały się niedostępne dla milionów i milionów Amerykanów nigdy nie miały czegoś takiego" - mówił Donald Trump
To jednak nie wszystko, gdyż prezydent USA wskazał, że to właśnie Joe Biden "pozwolił, aby cena jaj wymknęła się spod kontroli". Donald Trump zapewnił, że trwają prace nad tym, aby cena tego produktu w sklepach spadła i zwrócił się do jednego ze swoich ministrów, aby ten "zrobił swoją robotę".
Poza zarzutami pod adresem Joe Bidena pojawiły się także zapewnienia, że USA poradzi sobie z deficytem budżetowym. Donald Trump zakłada jego całkowite wyeliminowanie, a jednym z mechanizmów mających przynieść taki efekt mają być zapowiedziane "złote karty". Mają być to karty oferowane na sprzedaż bogatym cudzoziemcom - również rosyjskim oligarchom - którzy starają się o prawo stałego pobytu w USA.
Podczas przemówienia w Kongresie padła dodatkowo obietnica obniżenia podatków. Jak przypomina Polska Agencja Prasowa, ma to kosztować budżet USA ponad 4 biliony dolarów.
Agata Jaroszewska