Dr Witt: Prawdopodobnie dojdzie do ugody

Podczas wczorajszej rozprawy sąd przesłuchał Tomasza Smykiewicza, radcę prawnego spółki. Jednak jego zeznania niewiele wniosły, gdyż powołując się na punkt mówiący o zachowaniu tajemnicy zawodowej, odmówił składania wyjaśnień w ważnych dla sprawy kwestiach. Sąd postanowił dopuścić dowód z zeznań świadków Sławomira Horbaczewskiego, prezesa spółki Dr Witt i Grzegorza Grutkowskiego, wiceprezesa. Dlatego odroczył rozprawę i termin kolejnej wyznaczył na 9 grudnia br. Zdaniem ekspertów działanie sądu pozwala na osiągnięcie porozumienia między Dariuszem Gardenerem i Andrzejem Wojdą. Strony sporu dążą do wypracowania ugody. Uważam, że sprawa polubownego rozstrzygnięcia konfliktu postępuje. Myślę więc, że ze względu na dobro spółki dojdzie do ugody - powiedział PG Andrzej Wojda, jedna ze stron konfliktu. Mniej optymistycznie problem też postrzega Dariusz Gardener, reprezentujący przeciwną stronę. Podtrzymuję wcześniejsze stanowisko w tej sprawie. Osiągnięcie porozumienia jest realne, jeśli warunki zaproponowane przez pana Wojdę, będą mnie satysfakcjonowały. Nie jestem bowiem zainteresowany rozwijaniem sporu - wyjaśnił.

Wiadomość o spotkaniach skonfliktowanych akcjonariuszy spółki, mających doprowadzić do ugody natychmiast znalazła pozytywne odbicie na rynku. Wzrosło bowiem zainteresowanie nią ze strony inwestorów. Mam nadzieję, że pod koniec pierwszego kwartału przyszłego roku spółka będzie miała stabilnego inwestora - stwierdził w rozmowie z PG Sławomir Horbaczewski. Zarząd zgodnie z wolą akcjonariatu udostępnia zainteresowanym inwestorom materiały pozwalające na poznanie spółki. Nie mogę jednak ujawnić ewentualnych inwestorów. Mogę jedynie powiedzieć, że zainteresowanie spółką Dr Witt jest na tyle istotne, że niektóre firmy zaangażowały już swoich prawników - dodał. Podkreślił, że może to być zarówno inwestor branżowy, jak i spoza branży. Zarząd będzie rekomendował inwestora, planującego pozostawić spółkę jako odrębny podmiot.

Tymczasem sytuacja spółki Dr Witt jest trudna. Po ośmiu miesiącach br. firma osiągnęła przychody ze sprzedaży na poziomie 44 mln zł, zaś zyski - netto i operacyjny oscylują wokół zera. Eksperci zgodnie twierdzą, że na słabe wyniki finansowe spółki decydujący wpływ ma konflikt w łonie akcjonariatu. Obecnie z uwagi na podjętą próbę ugody sytuacja firmy ulega systematycznej poprawie - wyjaśnił S. Horbaczewski.

Przypomnijmy, że spór w spółce Dr Witt dotyczy umowy kupna sprzedaży 5 tys. akcji (tj. 50 proc.). Dariusz Gardener twierdzi, że 23 listopada 2000 roku zawarł skuteczną umowę z Marzeną Adamczewską, właścicielką pakietu. Natomiast Andrzej Wojda mówi, że to on jest właścicielem 50-proc. pakietu akcji serii C, należących do byłej żony M. Adamczewskiej, ponieważ D. Gardener, nie spełnił warunków umowy, tzn. nie wpłacił w terminie umówionej kwoty.

Komentuje dla PG Jarosław Augustynowicz, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych

Każdy konflikt w akcjonariacie spółki wpływa negatywnie na jej postrzeganie oraz utrudnia rozwój, bez względu na jej wielkość i profil prowadzonej działalności. Szczególnie cierpi wizerunek firmy. Ludzie bowiem zwracają uwagę na sensacyjne informacje dotyczące spółki, które głęboko zapadają w ich pamięć. Konsumenci zazwyczaj rezygnują z ich produktów, gdyż spada zaufanie do firmy. Również inwestorzy omijają taką spółkę z daleka. Zdają sobie bowiem doskonale sprawę, jak trudno jest w takim podmiocie realizować przyjętą strategię rozwoju. Wiedzą, że zgodnie z popularnym hasełem: zgoda buduje, niezgoda rujnuje.