Dramatyczna sytuacja na rynku jaj

Polacy jedzą mniej jaj, nie pomaga również eksport, który spadł o 60 procent - pisze "Puls Biznesu". Ostatni głośny alarm na rynku jaj wszczynali konsumenci, gdy rok temu jaja drożały o kilkadziesiąt procent. Teraz niepokoją się producenci, bo - jak twierdzą - zaczęli dopłacać do jaj.

Niektórzy hodowcy są wręcz zmuszeni wybijać stada, by nie pogłębiać strat. Od początku roku ceny jaj spadły o 28 procent, zaś jaj przetwórczych prawie o połowę. Do spadku cen przyczyniła się większa podaż na rynku unijnym. Zlikwidowano między innymi refundacje eksportowe, co spowodowało, że sprzedaż do krajów trzecich stała się nieopłacalna.

Według ekspertów przyczyną kryzysu na rynku jaj należy szukać w wydarzeniach z ostatnich dwóch lat. Chodzi między innymi o dostosowywanie klatek do wymogów unijnych, a także spadającej krajowej konsumpcji. Konsumentów odstraszają również organizacje ekologiczne, które wmawiają, że jaja z chowu klatkowego są złe. W efekcie kupujemy jaja droższe, ale w mniejszych ilościach.

Reklama

Poprawę sytuacji może przynieść spadek cen pasz, które stanowią główny komponent kosztów produkcji.

Więcej - w "Pulsie Biznesu".

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: sytuacja | jaja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »