Dywersja na torach
Modernizacja całej linii kolejowej Warszawa-Gdynia stoi pod znakiem zapytani. Na Euro 2012 pociągi do Gdańska mają jeździć 200 km/h. Oprócz odcinka Iława-Malbork. PKP PLK mówią o dywersji.
Do 2012 r. linia kolejowa z Warszawy do Gdyni ma zostać gruntownie wyremontowana i pociągi po tej trasie będą mogły jeździć 200 km/h. Przy takiej prędkości podróż ze stolicy do Gdańska zajmie 2,5 godziny. Optymistyczne założenia mogą wziąć jednak w łeb. Hamulec zaciągnęły firmy, które odpadły z przetargu na przygotowanie dokumentacji przedprojektowej dla tego odcinka traktu z Iławy do Malborka.
Zgłosiło się do niego dziewięciu oferentów, dwóch odpadło z przyczyn formalnych (braki w dokumentach), kolejnych czterech wykluczono ze względu na niewłaściwe uprawnienia budowlane dla personelu. Kontrakt o wartości ponad 17 mln euro wygrało najtańsze brytyjskie konsorcjum z Halcrow Ltd na czele. Konkurencja poskarżyła się do Urzędu Zamówień Publicznych zarzucając PKP PLK, że źle przygotowały przetarg.
Kto ma uprawnienia
Poszło o uprawnienia budowlane. Przegrani uznali, że ze specyfikacji przetargowej trudno było wnioskować o jakie uprawnienia chodzi.
- To jest zwykła obstrukcja. Dlaczego jedne firmy na podstawie tej samej specyfikacji nie miały problemów z doborem personelu z odpowiednimi uprawnieniami, a inne nie ? denerwuje się Paweł Zawadzki z PKP Polskie Linie Kolejowe, przewodniczący komisji przetargowej.
Dwie niemieckie firmy wykluczone także z powodu złych uprawnień nie wniosły protestu.
- Nasza oferta rzeczywiście nie była najtańsza. Ale podważenie uprawnień, które firma posiada od dziesięcioleci to precedens, który mógłby zostać wykorzystany przy innych przetargach. Dlatego złożyliśmy odwołanie ? wyjaśnia Andrzej Dzięgielewski, prezes Kolprojektu.
Z uprawnieniami w ogóle jest niezłe zamieszanie. PKP PLK chcąc się upewnić, że miały rację wykluczając czterech oferentów z przetargu zwróciła się do wszystkich Okręgowych Izb Inżynierów Budownictwa (jedyne instytucje posiadające kompetencje do wydawania uprawnień budowlanych) o opinię w tej sprawie. Dostały odpowiedź, że o interpretację mogą występować tylko członkowie izb. PLK nim nie są. Niemniej, śląska oraz kujawsko-pomorska izba inżynierów budownictwa, które w swoich opiniach potwierdziły rację PLK.
To nie wystarczyło. Zespół arbitrów przy UZP unieważnił przetarg.
Jak pies ogrodnika
PKP PLK nie kryją rozżalenia i na urząd i na oferentów, którzy teraz rzucają spółce kłody pod nogi, a przecież przy innych inwestycjach zgodnie z nią współpracują.
- Czasami wykonawcy zachowują się jak przysłowiowe psy ogrodnika, które same kontraktu nie przejmą a drugiemu nie dadzą. W innych krajach taka praktyka nie licuje z prestiżem i wizerunkiem firmy ? mówi Paweł Zawadzki.
Jarosław Karpiejuk z Halcrow Ltd przyznaje, że Brytyjczycy są mocno zdziwieni takim obrotem sprawy. ? Coś jest nie tak z przepisami. To już drugi w ostatnich ośmiu miesiącach przetarg z naszym udziałem, który został unieważniony ? mówi Karpiejuk
Zagraniczne firmy bardzo szybko uczą się od polskich konkurentów jak walczyć o zamówienia publiczne.
- Wynajmują renomowane kancelarie prawnicze, na które nie stać PKP PLK i ruszają do arbitrażu ? mówi Paweł Zawadzki.
PKP PLK odwołały się do sądu. Nawet jeśli wygrają to cała procedura wydłuży się o całe miesiące. Skutek będzie taki, że linia Iława-Malbork może nie zostać zmodernizowana na mistrzostwa Europy.
Liczby
490 mln euro ? taka jest wartość inwestycji Warszawa-Gdynia
17 mln euro ? taka jest wartość kontraktu na projekt dla linii Iława-Malbork
Eugeniusz Twaróg