Działkowcy z ROD nagminnie łamią zakaz. Grozi za to wysoka kara
Palenie liści na działkach jest niezgodne z prawem, lecz nie wszyscy zdają sobie sprawę, że grozi za to kara. Polski Związek Działkowców (PZD) ostrzega przed konsekwencjami naruszania zakazu i publikuje specjalny komunikat. Związek apeluje o zaprzestanie palenia ognisk na działce. Są one szkodliwe nie tylko dla środowiska, ale także dla nas samych i sąsiadów, którym gęsty dym może uprzykrzać życie.
Palenie liści, gałęzi oraz krzewów jest zabronione - przypomina Polskie Związek Działkowców i apeluje o zaprzestanie podobnych praktyk na działkach. Wszystko po tym, jak do PZD zaczęły wpływać zapytania dotyczące spalania odpadów roślinnych na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych (ROD).
Polski Związek Działkowców w odpowiedzi na pojawiające się wątpliwości opublikował komunikat, w którym wyjaśnia kwestie spalania pozostałości po roślinach.
"Apelujemy o przestrzeganie przepisów dotyczących spalania odpadów. Jedyną możliwością przekształcania resztek roślinnych na terenie ROD jest ich kompostowanie" - czytamy w opublikowanym komunikacie związku działkowców.
Związek przypomina, że wszyscy jesteśmy zobowiązani do segregowania odpadów, a gminy są zobowiązane do odbierania i wywożenia śmieci. Nie inaczej jest z pozostałościami po roślinach. Ekolodzy nie od dziś podkreślają, że gęsty dym wytwarzany podczas spalenia gałęzi czy liści jest szkodliwy dla naszego zdrowia.
Zgodnie z regulaminem ogródków działkowych (ROD) "ogrody służą m.in. kształtowaniu zdrowego otoczenia człowieka, ochronie środowiska i przyrody, a także mają oddziaływać na poprawę warunków ekologicznych w gminach".
Za nieprzestrzeganie przepisów związanych z niespalaniem pozostałości po roślinach grożą konsekwencje - również te finansowe. Zgodnie z art. 145 Kodeksu wykroczeń, naruszenie zakazu spalania jest wykroczeniem zagrożonym mandatem do 500 zł, ale także karą grzywny do 5 tys. zł lub aresztu.
Ponadto "kto na terenie lasu, na terenach śródleśnych, na obszarze łąk, torfowisk i wrzosowisk, jak również w odległości do 100 metrów od nich roznieca ogień poza miejscami wyznaczonymi do tego celu (...) podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany" - głosi przepis.
Co zatem powinniśmy zrobić ze zgrabionymi liśćmi, gałęziami, skoszoną trawą, wyrwanymi kwiatami lub obciętymi krzewami? Przede wszystkim należy zapoznać się z obowiązującym na danym obszarze zamieszkania harmonogramem odbioru odpadów zielonych i do niego się stosować - gminy są zobowiązane do ich odbierania kilka razy w roku w wyznaczonym wcześniej terminie.
Odpady zielone można również dostarczyć do lokalnego PSZOK-u, czyli Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Wcześniej należy je odpowiednio posortować i zapakować w worki.
Innym rozwiązaniem - coraz bardziej popularnym wśród działkowców - jest przeznaczenie miejsca na działce na przydomowy kompostownik. Niektóre gminy za jego posiadanie odliczają pewną kwotę od rachunku za wywóz odpadów.