Energetyki tylko dla dorosłych? Sieci handlowe i producenci przestraszyli się projektu ustawy

Nie wiadomo jeszcze, czy Prawo i Sprawiedliwość poprze pomysł zakazu sprzedaży tzw. energetyków dzieciom i młodzieży. Jednak projekt ustawy w tej sprawie, przygotowany przez koalicyjną partię Republikanie, zdołał już wywołać niepokój wśród producentów tego typu wyrobów oraz w sieciach handlowych. Nic dziwnego - jeśli nowe prawo wejdzie w życie, sprzedaż energetyków spadnie - podaje serwis wiadomoscihandlowe.pl.

W środę rano minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, na każdym kroku podkreślający, że projekt ustawy jest jego inicjatywą (a nie np. Ministerstwa Zdrowia), zapewniał, że dokument trafił już do Sejmu. Faktycznie, dzień później projekt został wywieszony na sejmowych stronach. Już wcześniej - od początku lutego - można się z nim było jednak zapoznać... na kanale Republikanów w jednym z portali społecznościowych.

Serwis wiadomoscihandlowe.pl próbował porozmawiać z licznymi producentami napojów energetycznych i sieciami handlowymi na temat potencjalnych, nowych regulacji. Mało kto chciał zająć w tej sprawie jakiekolwiek stanowisko.

Reklama

- W naszej ocenie nowa ustawa wpłynie na ograniczenie sprzedaży napojów energetycznych osobom do 18. roku życia i zgodnie z ideą odpowiedzialności społecznej, w której myśl działamy, uważamy, że jest to dobry krok w kierunku zadbania o zdrowie i bezpieczeństwo najmłodszych klientów - przekazała Luiza Urbańska z Aldi Polska.

Milczenie jest złotem


To jednak tylko wyjątek. Biedronka odmówiła komentarza, zasłaniając się polityką braku zabierania głosu w sprawach legislacyjnych. Żabka stwierdziła, że ma za mało czasu na przygotowanie odpowiedzi. Carrefour uznał, że "niestety nie może" udzielić komentarza - i odsyłał z pytaniami do Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zrzeszającej największych, głównie zagranicznych detalistów. Żadnej odpowiedzi nie było również od sieci Lidl, Auchan i Kaufland, ani od Eurocashu.

Podobnie było w przypadku producentów. Maspex (producent Tigera) nie odpowiedział na prośbę o komentarz. PepsiCo - producent napojów Rockstar Energy Drink - poleciło kontakt z Polską Federacją Producentów Żywności. Dokładnie o to samo poprosiła Coca-Cola HBC Polska (Monster Energy Drink, Burn, Predator). Ewidentnie widać, że producenci boją się tej sprawy i nie chcą narażać się na krytykę. Na pytania dotyczące tej inicjatywy ustawodawczej nie chciało odpowiadać nawet Ministerstwo Zdrowia.

PFPŻ: Projekt nie przyniesie pożądanego skutku

Dyrektor generalny PFPŻ Andrzej Gantner odesłał serwis wiadomoscihandlowe.pl do stanowiska przygotowanego w imieniu organizacji przez dr inż. Martę Tomaszewską-Pielachę, dyrektor ds. żywności i żywienia w PFPŻ. 

- Projekt przed chwilą pojawił się na stronach sejmowych, analizujemy obecnie jego zapisy. Jednak już teraz można stwierdzić, że tak daleko idące ograniczenia zarówno w sprzedaży jak i marketingu nie mają naukowego uzasadnienia. (...) Według wstępnej analizy przewidziany w obecnym projekcie obszerny zakaz reklamy ogranicza marketing skierowany do osób dorosłych, ogranicza dostępność napojów energetyzujących i jest ingerencją w rynek sprzedaży, ale nie przynosi pożądanego skutku w zakresie ochrony dzieci - twierdzi Tomaszewska-Pielacha.

Przedstawicielka PFPŻ zapewnia, że "napoje energetyzujące nie stanowią głównego źródła dziennego spożycia kofeiny przez dzieci w Polsce". Powołuje się w tym zakresie na dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB, z których ma wynikać, że prawie 84 proc. dziewcząt i 78 proc. chłopców w wieku 10-17 lat nie spożywa w ogóle napojów energetyzujących bądź spożywa je rzadziej niż jeden raz w miesiącu.

Dla kontrastu warto jednak zacytować za Narodowym Centrum Edukacji Żywieniowej statystyki z raportu Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności, opracowanego na podstawie danych z 16 krajów europejskich. Okazuje się, że aż 18 proc. dzieci w wieku 3-10 lat spożywa napoje energetyczne przynajmniej raz w roku. W przypadku nastolatków (10-18 lat), odsetek wynosi 68 proc. i jest wyższy niż w grupie dorosłych (30 proc.).

Autorzy projektu ustawy powołują się - podobnie jak PFPŻ - na raport Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PIB, ale zupełnie inaczej rozkładają akcenty. 

"Wynika z niego, że 2,1 proc. dzieci w Polsce w wieku 3-9 lat regularnie spożywało napoje energetyzujące, natomiast w przypadku młodzieży (w wieku 10-17 lat) było to odpowiednio 35,7 proc. chłopców i 27,4 proc. dziewcząt. Mocną stroną badania jest to, że zostało przeprowadzone na reprezentatywnej, jednak stosunkowo mało licznej grupie" - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Według NCEŻ, składniki zawarte w napojach energetycznych mogą mieć "bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie dzieci". - Kofeina stanowi podstawowy składnik tych napojów, nie jest przy tym zalecana w diecie dzieci, gdyż ma działanie psychoaktywne. Wzrost jej spożycia przez dzieci może powodować zmiany nastroju, rozdrażnienie, niepokój, a spożycie dużych ilości (5 mg/kg masy ciała/dobę) powoduje wzrost ciśnienia tętniczego krwi. Ponadto kofeina negatywnie wpływa na gospodarkę wapniową, co może powodować zaburzenia w procesie tworzenia kości. Duże spożycie kofeiny może również wpływać na długość i jakość snu dzieci. Grupą szczególnego ryzyka są dzieci z cukrzycą, chorobami sercowo-naczyniowymi, chorobami nerek, wątroby, nadczynnością tarczycy oraz niestabilne emocjonalnie - tłumaczy NCEŻ.

"Szkolna ekipa" z energetykiem w ręku


Marta Tomaszewska-Pielacha w komentarzu dla serwisu wiadomoscihandlowe.pl zapewnia, że w odniesieniu do dzieci producenci napojów energetyzujących "już 10 lat stosują Kodeks Znakowania i Marketingu Napojów Energetycznych, który wyraźnie zabrania kierowania do dzieci wszelkiego rodzaju marketingu, reklamy i promocji napojów energetyzujących". 

- Jednocześnie zapisy o nieprowadzeniu działań reklamowych skierowanych do dzieci zawarte są w samoregulacji reklamy żywności wpisanej do Kodeksu Etyki Reklamy. Dodatkowo napoje energetyzujące nie mogą być sprzedawane w szkołach oraz zostały objęte podatkiem cukrowym - wskazuje dyrektor ds. żywności i żywienia w PFPŻ.

A jak wygląda praktyka? W ubiegłym roku głośno było o reklamie Żabki, w której promowano energetyki (i przy okazji hot-dogi) hasłem "Powrót szkolnej ekipy", ewidentnie próbując dotrzeć do dzieci. Sieć szybko została skrytykowana za swoje działanie i wycofała się z promocji. Jednak reklama Żabki to tylko syndrom realnego problemu, którego nie da się nie zauważyć. W polskich szkołach mamy bowiem do czynienia wręcz z modą na popijanie energetyków, tzw. "monsterków" (tak bywają nazywane, niezależnie od akurat spożywanej marki). 

Dzieci chłoną te napoje w przerwach między lekcjami, a także przed i po szkole. Rodzice nie są w stanie w pełni kontrolować zakupów swoich pociech, a napoje energetyczne łatwo można dostać w każdym sklepie. Półki z energetykami wręcz "świecą się" na kolorowo od licznych wariantów produktów, a coraz to bardziej nietypowe nowości smakowe wkraczają do sprzedaży nieustannie.

Mało tego, średnie opakowanie napoju energetycznego wzrosło w ostatnich latach - i to znacząco. Do czasu wprowadzenia tzw. podatku cukrowego standardem były małe puszki 0,25 l i 0,33 l. Dziś równie często - a w niektórych sklepach nawet częściej - kupić można energetyki w opakowaniach 0,5 l lub nawet większych. A że ceny napojów energetycznych również drastycznie podskoczyły (początkowo był to efekt m.in. właśnie podatku cukrowego), łatwiej jest namówić klienta - również tego młodego - do kupna dwóch, trzech, czasem nawet czterech energetyków podczas jednej wizyty w sklepie, by uzyskać znacząco niższą cenę w przeliczeniu na jedną puszkę.

Nic dziwnego, że energetyki stanowią coraz ważniejszy segment na rynku napojów bezalkoholowych w Polsce. Z danych Euromonitor International wynika, że napoje energetyzujące miały 7 proc. wartościowego udziału w polskim rynku napojów w 2016 r.; w roku 2021 było to już 10 proc., a prognoza na rok 2026 zakłada wzrost do poziomu 12 proc. 

- Napoje tego typu zyskują na znaczeniu dzięki temu, że dodają energii, a wzrost popytu na nie napędzany jest przez milenialsów i pokolenie Z. Producenci często pozycjonują je jako napoje dla sportowców, tworząc w ten sposób skojarzenia ze zdrowym i sportowym trybem życia, który również staje się coraz popularniejszy - przyznaje wprost Dmitrij Gerok, starszy analityk w oddziale Euromonitor International w Wilnie.

Jeden z ważnych przedstawicieli branży produkcyjnej w Polsce, który odmówił wypowiedzi pod nazwiskiem, w czwartkowej rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl zapewniał, że napoje energetyzujące "to produkty przeznaczone dla dorosłych i jako takie nie stanowią dla nich żadnego zagrożenia". 

- Jeżeli ktoś faktycznie ma udowodnione, że ten produkt jest nadużywany przez dzieci, czy że jest dla nich głównym źródłem kofeiny, to na pewno warto się zastanowić, czy tak powinno być i czy nie wprowadzić przepisów, które ograniczałyby to w jakiś sposób. Ale ważne jest, by nie wylewać dziecka z kąpielą, czyli żeby nagle nie wprowadzić w Polsce totalnej prohibicji dotyczącej napojów energetyzujących. A właściwie dotyczącej kofeiny, bo jak zmieszamy mleko z kawą, to też uzyskamy napój energetyzujący - stwierdził.

Rozmówca serwisu wiadomoscihandlowych.pl apelował także, by "nie stygmatyzować" akurat tej grupy produktów "tylko dlatego, że ona istnieje". 

- Porównywanie napojów energetyzujących do innych kategorii produktów zakazanych, czy takich, które mają ograniczenia w sprzedaży, chyba nie jest do końca właściwe. Kofeina mimo wszystko nie ma aż takich właściwości, jak niektóre inne substancje. Nie ma żadnego powodu, aby wprowadzać utrudnienia dla osób dorosłych. Kofeina póki co nie jest uznawana za coś zabójczego dla osób dorosłych, a w "energetyku" jest mniej więcej tyle kofeiny, co w filiżance kawy - dodał.

Co zawiera projekt ustawy?

Przygotowany przez Republikanów projekt ustawy przewiduje zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny osobom poniżej 18 roku życia, na terenie szkół oraz innych jednostek systemu oświaty, a także w automatach. Gdyby pojawiły się wątpliwości co do pełnoletności kupującego, sprzedawca miałby prawo zażądać okazania dokumentu tożsamości. 

Ponadto proponowany jest zakaz reklamowania i promowania napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny: w telewizji, radiu, kinie i teatrze między godziną 6 a 20 (z wyjątkiem reklamy prowadzonej przez organizatora imprezy sportu wyczynowego lub profesjonalnego w trakcie trwania tej imprezy), w prasie młodzieżowej i dziecięcej, na okładkach dzienników i czasopism, na słupach, tablicach i innych powierzchniach reklamowych, na plakatach, oraz w środkach usług informatycznych. Zakazane będzie także uczestnictwo w reklamach młodzieży lub dzieci.

Autorzy projektu domagają się zakazania na obszarze całej Polski takiej reklamy i promocji energetyków, która m.in. byłaby skierowana do młodzieży lub dzieci, łączyła spożywanie napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny z energią i witalnością, zachęcałaby do nadmiernego spożywania takich napojów, albo wywoływałaby skojarzenia z: atrakcyjnością seksualną, relaksem lub wypoczynkiem, nauką lub pracą, sukcesem zawodowym lub życiowym, albo z zawodami sportowymi. Lista proponowanych zakazów jest dłuższa (zachęcamy do zapoznania z pełną wersją projektu).

Republikanie postulują również zabronienie reklamy i promocji "przedsiębiorców oraz innych podmiotów, które w swoim wizerunku reklamowym wykorzystują nazwę, znak towarowy, kształt graficzny lub opakowanie związane z napojem z dodatkiem kofeiny lub tauryny, jego producentem lub dystrybutorem". 

Zakazy dotyczące reklam i promocji nie obowiązywałyby jednak wewnątrz pomieszczeń hurtowni, wydzielonych stoisk lub punktów prowadzących wyłącznie sprzedaż napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny oraz na terenie punktów prowadzących sprzedaż napojów z dodatkiem takich substancji, przeznaczonych do spożycia w miejscu sprzedaży.

Ustawa, o ile znajdzie się dla niej większość w parlamencie, ma wejść w życie 1 stycznia 2024 r.

Zobacz również:

wiadomoscihandlowe.pl
Dowiedz się więcej na temat: handel | energetyki | żywność | napoje energetyzujące
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »