Euro nie tak szybko

M. Belka skrytykował propozycję skupu walut na rynku przez MF, jako zagrażający przejrzystości i stabilności rynku ("Na rynku powinien interweniować tylko NBP.).

Pozytywnie natomiast ocenił z propozycje MF dotyczące zmniejszenia lub rozwiązania rezerwy rewaluacyjnej na ryzyko kursowe (obecnie ok. 27 mld zł), z której przychody mogłyby być przeznaczone na zmniejszenie potrzeb pożyczkowych państwa, co umożliwiłoby redukcję poziomu długu publicznego, a także zmniejszenia rezerw walutowych w celu wykorzystania ich na obsługę długu zagranicznego.

Wypowiedź M. Belki, osoby o wysokim prestiżu wśród inwestorów zagranicznych, o możliwości opóźnienia procesu wstąpienia Polski do strefy euro może mieć wpływ na oczekiwania inwestorów zagranicznych co do tempa nominalnej konwergencji rentowności polskich SPW. Jednakże, jak wskazuje ankieta Reutersa sprzed dwóch tygodni przeprowadzona wśród analityków banków zagranicznych, inwestorzy zagraniczni i tak w większości nie wierzą by Polska przystąpiła do strefy euro przed 2008 r., zatem możliwość opóźnienia na drodze do strefy euro jest w dużej mierze dyskontowana przez rynek.

Jednakże inwestorzy ostatecznie oceniać będą determinację MF do szybkiego spełnia kryteriów fiskalnych z Maastricht na podstawie projektu reformy finansów publicznych, która ma być przedstawiona w II poł. roku.

W wywiadzie dla agencji ISB Euromoney były wicepremier i minister finansów M. Belka stwierdził, że polityka makroekonomiczna powinna skupić się w większym stopniu na konwergencji realnej, czyli pobudzaniu wzrostu gospodarczego celem domykania zamykaniu luki cywilizacyjnej między Polską a krajami UE, niż na nominalnej, nawet za cenę zwiększenia deficytu budżetowego.

Pozwoliłoby to na pobudzenia popytu wewnętrznego stymulującego wzrost gospodarczy. Wg M. Belki Polsce i tak nie uda się spełnić nominalnych kryteriów konwergencji z Maastricht w r. 2005, aby przyjąć euro w 2007 r., co zakłada wspólna strategia NBP i MF.

Analitycy PKO BP