Europa może mieć problemy z gazem!

Rosyjski koncern Gazprom ostrzegł Włochy, że mogą mieć kłopoty z dostawami rosyjskiego gazu z powodu napięcia między Moskwą a Ukrainą. Listy podobnej treści dostały też Niemcy, Francja i Wielka Brytania.

List Gazpormu świadczyć może o tym, że Rosjanie rzeczywiście zamierzają zakręcić kurek z gazem dla Ukrainy. Trwające od kilku dni negocjacje w sprawie cen gazu nie przyniosły bowiem rezultatu. Przypomnijmy, że Gazprom zażądał pięciokrotnej podwyżki opłat za surowiec tłoczony z Rosji, grożąc w razie odmowy wstrzymaniem dostaw od 1 stycznia. Ukraina odrzuciła żądania i zaproponowała Moskwie zamrożenie cen do czasu rozwiązania sporu. To z kolei nie odpowiada stronie rosyjskiej, która uważa, że możliwości dalszych negocjacji wyczerpały się.

Reklama

Odcięcie gazu dla Ukrainy, przez którą przebiegają linie tranzytowe do innych krajów Europy, mogą odczuć też pozostali kontrahenci Gazpromu - w szczególności Włochy. Sobotni dziennik "Corriere della Sera" pisze, że koncern gazowy Eni dostał list od kierownictwa rosyjskiej firmy, które informuj, że będzie regularnie dostarczać zakontraktowane ilości gazu do granicy ukraińskiej, ale "Rosjanie nie mogą jednocześnie wykluczyć, że firma ukraińska bez żadnej autoryzacji pobierze przeznaczony dla Włoch gaz na potrzeby własnego kraju" - pisze największy włoski dziennik.

Włochy mogą więc ucierpieć z powodu poważnego sporu rosyjsko- ukraińskiego - ostrzega gazeta, zauważając, że ostrzeżenie w podobnym tonie skierowano także do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.

"Corriere della Sera" przyznaje, że od niedzieli włoski system energetyczny (w dużej części oparty właśnie na dostawach rosyjskiego gazu) może stanąć wobec poważnego i niepokojącego problemu.

Warto podkreślić, że Włochy są w szczególnej sytuacji gdyż, w przeciwieństwie do innych krajów Europy, mają system ogrzewania budynków niemal całkowicie oparty na gazie naturalnym. Gaz ten stanowi także w 60 procentach źródło produkcji energii elektrycznej.

Włochy importują z Rosji 24 miliardy metrów sześciennych gazu rocznie, znacznie więcej niż z innych krajów, takich jak Holandia, Norwegia, Libia i Algieria.

Koncern Eni, który właśnie w tych dniach negocjuje nowy kontrakt z Gazpromem, nie komentuje listu otrzymanego z Moskwy, choć nieoficjalnie nie kryje, że sytuacja jest delikatna.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Włochy | Gazprom | Europa | Rosjanie | mięta | koncern | problemy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »