Europejski kraj radykalnie zaciska pasa

Co najmniej siedem miliardów euro chce zarobić do końca przyszłego roku portugalski rząd dzięki prywatyzacji. Wyprzedaż państwowych spółek to element radykalnego programu zaciskania pasa.

Portugalski premier Pedro Passos Coelho oznajmił, że rząd już rozpoczął sprzedaż akcji golden share, czyli pakietów większościowych.

"Najpóźniej w listopadzie zacznie się proces prywatyzacyjny spółek związanych z produkcją i przesyłem energii elektrycznej" - wyjaśnił premier w wywiadzie dla francuskiego dziennika "Figaro".

W dalszej kolejności pod młotek pójdą: największa portugalska firma paliwowa Galp, linie lotnicze TAP, jedna z państwowych spółek kolejowych oraz pierwszy program telewizji publicznej RTP.

"Cały proces prywatyzacyjny powinniśmy zamknąć do końca 2012 roku. Naszym celem jest uzyskanie co najmniej 7 miliardów euro" - podkreślił Coelho.

Dodał, że zainteresowane zakupem portugalskich firm są nie tylko podmioty europejskie, ale też chińskie czy brazylijskie. Nieoficjalnie mówi się, że chińska firma China Power Internacional Development prowadzi już zaawansowane rozmowy na temat nabycia EDP, największego portugalskiego wytwórcy energii elektrycznej.

Reklama

Daleko idąca prywatyzacja to część planu oszczędnościowego, na który zgodziła się pogrążona w recesji i długach Lizbona w zamian za międzynarodową pożyczkę w wysokości 78 miliardów euro.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pasam | prywatyzacja | Portugalia | kryzys gospodarczy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »