Europejskie banki nie wyszły jeszcze na prostą
Banki w środkowo-wschodniej Europie nie wyszły jeszcze na prostą, a perspektywy dla sektora usług finansowych w krajach, których gospodarki prawdopodobnie pozostaną nadal w recesji w tym roku, są niepokojące - oceniają analitycy Capital Economics.
"Finansowanie pozostaje słabe na Węgrzech, w Rumunii, Bułgarii i krajach nadbałtyckich: na Łotwie, Litwie i w Estonii" - uważa Neil Shearing, starszy ekonomista ds. rynków wschodzących w Capital Economics.
"Warunki kredytowe w najlepszym wypadku prawdopodobnie pozostaną mocno zaostrzone, bo jeszcze nie udało się zlikwidować skutków zbytniego poluzowania z minionej dekady" - napisał w raporcie dla klientów Shearing.
Dodał, że gospodarki 6 krajów w regionie nadal będą się kurczyć w 2010 r., drugi rok z rzędu, co ograniczy popyt na kredyty konsumenckie i hipoteczne.
Shearing ocenił, że kolejne poważne pogorszenie globalnego otoczenia finansowego mogłoby wywołać nową falę problemów banków.
Capital Economics szacuje, że Łotwa, Estonia, Rumunia i Bułgaria mają największy w regionie odsetek trudnych do odzyskania kredytów, odpowiednio 14,5 proc., 12,0 proc., 11,2 proc. i 10,1 proc. Na Węgrzech jest to 9,5 proc., a na Litwie 8,2 proc.
Kredyty w zagranicznej walucie stanowią 91 proc. ogólnej liczby kredytów na Łotwie, 87,1 proc. w Estonii i 71,8 proc. na Litwie - wynika z danych CE.
"Banki w Polsce, Czechach, na Słowacji i w Turcji są w «znośnym stanie», z niskim odsetkiem kredytów w zagranicznych walutach, zabezpieczonym finansowaniem i lepszym dostępem do kredytów dla gospodarstw domowych i biznesu niż w innych częściach środkowo-wschodniej Europy" - ocenia Shearing.
Dodaje, że również banki w Rosji wydają się mieć solidną pozycję finansową z wysokimi wskaźnikami kapitału i niskim poziomem złych kredytów.
Shearing ocenia, że podczas gdy cztery największe rosyjskie banki, kontrolowane przez państwo, mają jego wsparcie, to ponad 1,1 tys. mniejszych kredytodawców może mieć problemy, gdyby doszło do spadku cen ropy naftowej.