Eurorynek nieruchomości
Wzrosło zainteresowanie obcokrajowców rynkiem nieruchomości w Polsce. Niemcy, Holendrzy czy Brytyjczycy coraz częściej kupują domki na Warmii i Mazurach. Ale Polacy są także zainteresowani kupnem... apartamentów w Hiszpanii.
Jeszcze przez pięć lat wszyscy obywatele Unii Europejskiej chcący kupić nieruchomość w Polsce muszą starać się o zgodę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Przepis ten nie dotyczy na przykład nieruchomości rekreacyjnych. Czy są atrakcyjną inwestycją dla obcokrajowców? Zacznijmy od Warmii i Mazur.
- Jest zainteresowanie ze strony Niemców, Holendrów czy Brytyjczyków nabywaniem nieruchomości. Z punktu widzenia rekreacyjnego nasze tereny są atrakcyjne, dlatego poszukują oni takich nieruchomości, które mogą być dla nich albo miejscem do zamieszkania albo do wypoczynku - mówi Dorota Połosa, prezes Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Biur Nieruchomości.
Biura nieruchomości na Śląsku przed wejściem Polski do Unii Europejskiej narzekały na zastój. - Wiele osób wstrzymało się ze sprzedażą mieszkania czy domu, myśląc najprawdopodobniej, że po 1 maja ceny wzrosną - mówi właściciel jednego z nich.
Polacy także interesują się nieruchomościami, tyle że w krajach Unii Europejskiej. Okazuje się, że nie tylko na zainteresowaniu się kończy, ale na kupnie. Hitem są apartamenty w Hiszpanii. Za 60-metrowy trzeba zapłacić około 100 tysięcy euro, czyli niecałe 500 tysięcy złotych. A chętnych nie brakuje.
Prawdziwy boom przeżywa jedno z biur nieruchomości w Gdyni, które pośredniczy w sprzedaży. Formalności związane z kupnem nieruchomości nie są skomplikowane. Jeżeli klient płaci gotówką, wystarczy tylko paszport. Sprawa komplikuje się nieco, jeśli ktoś kupuje na kredyt. Co jest wtedy potrzebne? Posłuchaj relacji Adama Kasprzyka: