Ewa Kopacz: Tysiąc złotych przez rok po urodzeniu dziecka
Od 2016 r. z urlopów rodzicielskich będą mogli skorzystać wszyscy rodzice bezrobotni, pracujący na umowy o dzieło, studenci i rolnicy - zapowiedziała w expose premier Ewa Kopacz. W latach 2015-2020 na wsparcie budowy przyzakładowych żłobków i przedszkoli rząd przeznaczy 2 mld zł.
- W 2015 roku zwiększymy nakłady na budowę żłobków - z 50 milionów do 100 milionów, natomiast w latach 2015-2020 w ramach pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego i specjalnego systemu ulg w podatku PIT będziemy wspierać tworzenie przyzakładowych żłobków i przedszkoli. Przeznaczymy na ten cel ponad 2 mld zł - mówiła Kopacz podczas środowego expose w Sejmie.
Podkreśliła, że rząd chce, aby od 2016 roku z urlopów rodzicielskich mogli skorzystać "wszyscy rodzice, którzy takiej możliwości do tej pory nie mieli". "To rodzice bezrobotni i pracujący na umowy o dzieło, studenci i rolnicy. Otrzymają oni nowe świadczenia rodzicielskie" - zaznaczyła szefowa rządu.
Podkreśliła, że będzie to świadczenie w wysokości ok. tysiąca zł i będzie je można pobierać przez 12 miesięcy po urodzeniu dziecka; w przypadku urodzenia bliźniaków, trojaczków "odpowiednio dłużej".
Do połowy 2015 r. powinna być przyjęta ustawa, zgodnie z którą od 2016 r. z urlopów rodzicielskich będą mogli skorzystać wszyscy rodzice bezrobotni, pracujący na umowy o dzieło, studenci i rolnicy - zapowiedział minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Po wystąpieniu premier, Kosiniak-Kamysz był w Sejmie pytany przez dziennikarzy o szczegóły rządowej propozycji. "Do połowy przyszłego roku ta ustawa powinna być przyjęta - ocenił minister. - Teraz to będzie świadczenie w wysokości około tysiąca złotych na rękę, wypłacane co miesiąc przez rok. W przypadku bliźniaków, trojaczków, to może być odpowiednio dłużej - analogicznie do sposobu, w którym funkcjonują urlopy rodzicielskie. Ta możliwość obejmie wszystkich, którym się dzieci urodzą".
Pytany o szacunki, ile wyniosą wydatki na ten cel, Kosiniak-Kamysz powiedział, że będzie to ok. 1,3-1,5 mld zł.
Minister mówił też o zapowiedzianej zmianie w systemie świadczeń rodzinnych, zgodnej z zasadą "złotówka za złotówkę". Jak wyjaśnił, chodzi np. o sytuacje, gdy ktoś podejmuje pracę, zwiększając tym samym dochód rodziny, i przekracza próg dochodowy (obecnie 539 zł, od listopada wzrośnie o 35 zł). - Była sytuacja, że gdy ten dochód wzrósł, to rodzina wypadała automatycznie z możliwości korzystania ze świadczeń rodzinnych. To powodowało, że czasem rodzicie nie byli chętni do podejmowania legalnego zatrudnienia, poszerzała się szara strefa - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Zgodnie z propozycją z expose - wyajśniał - świadczenie nie zostanie zabrane, lecz pomniejszone o kwotę, o jaką dochody przekroczą próg.
Takie rozwiązanie ma działać przez czas trwania decyzji o przyznaniu świadczenia, a te są przyznawane zazwyczaj na rok. Jak tłumaczył minister, obecnie, jeśli ktoś dostał świadczenie w październiku, a w styczniu znalazł pracę, automatycznie tracił wtedy świadczenie. Po zmianach, do końca obowiązywania decyzji administracyjnej będzie otrzymywał mniejsze świadczenie. W ocenie ministra będzie to okres przejściowy, zachęcający do podjęcia pracy, w którym rodzina nie będzie tracić innych dochodów, np. świadczeń rodzinnych.
Dodał, że koszt tego rozwiązania wyniesie ok. 400-600 mln zł.
Kosiniak-Kamysz był też pytany o zapowiedzianą w expose specjalną ustawę antykryzysową, dzięki której firmy, które straciły na rosyjskim embargu, będą mogły skorzystać z dopłat do wynagrodzeń, do szkoleń pracowników lub otrzymają refundację składek na ZUS.
Minister powiedział, że będzie to rozwiązanie podobne do dotychczasowych ustaw antykryzysowych. - One się sprawdziły. Skorzystali z nich ci, którzy potrzebowali, ale to poczucie bezpieczeństwa, szczególnie dla branż, które są dotknięte kryzysem, jest dzisiaj potrzebne. No i to jest na pewno bardzo pilny projekt - ocenił Kosiniak-Kamysz.