Fałszywe przelewy, w tle afera wizowa. PLL LOT oszukane przez Uzbekistan
- Na biznesie z uzbeckim biurem podróży PLL LOT straciły ponad 100 tys. dol. Potwierdzenia przelewów okazane przez kontrahenta były fałszywe - pisze w czwartkowym wydaniu "Rzeczpospolita".
"Narodowy przewoźnik zawarł w 2023 r., jeszcze za rządów PiS, umowę z nieznaną w branży firmą z Uzbekistanu na loty rejsowe do Taszkentu. Połączenia reklamowano na stronach rządowych, tymczasem kontrahent okazał się oszustem - nie wpłacił w terminie depozytu ani przedpłat, w dodatku przysłał fałszywe potwierdzenia przelewów wystawione przez Ambasadę Uzbekistanu w Polsce" - czytamy.
Czytaj w Interii: PLL LOT z nowym (starym) prezesem. Michał Fijoł ponownie obejmie stanowisko
"Mimo to pierwszy rejs, z naciągnięciem procedur, doszedł do skutku" - zaznacza "Rz", dodając, że "referencje firmie z Uzbekistanu wystawiły uzbeckie i polskie służby dyplomatyczne". Dodano, że lotu nie odwołano, obawiając się "skazy na reputacji".
Dziennik dodaje, że nieprawidłowości przy weryfikacji tej umowy wykryło Biuro Compliance działające w PLL LOT.
"Dlaczego Polsce tak bardzo zależało na stałych lotach do Taszkentu? Był to szczyt "afery wizowej" i prawdopodobnie chciano ściągać pracowników i studentów z Uzbekistanu. Nie bez znaczenia mógł być też lobbing związany z otwarciem filii Collegium Humanum w tym kraju" - czytamy.