Fiskus zajmie się transakcjami

Najwyższa Izba Kontroli oceniła system wykrywania i opodatkowania przychodów pochodzących ze źródeł nieujawnionych jako kosztowny i nieskuteczny.

W 19 skontrolowanych urzędach skarbowych przez dwa i pół roku uzyskano zaledwie 804 tys. zł dodatkowych wpływów. W tym samym czasie na wynagrodzenia pracowników zajmujących się tymi sprawami wydano trzykrotnie więcej. Wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli - Stanisław Jarosz - nie zgadza się z tłumaczeniem ministra finansów, który twierdzi, że brakuje mu ludzi do wykonywania tych zadań.

- Ministerstwo Finansów do tej pory tylko pozorowało autentyczne zainteresowanie skutecznymi działaniami w zakresie nieujawnionych źródeł przychodów. Wytyczne resortu w tej sprawie pochodzą sprzed wielu lat, a ich jakość - delikatnie mówiąc - pozostawia wiele do życzenia - wyjaśnia Tomasz Ludwiński, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ Solidarność.

Reklama

Jego zdaniem, problem leży też nie tylko po stronie MF czy urzędów. Dla podniesienia skuteczności działań w zakresie opodatkowania nieujawnionych źródeł przychodów niezbędne są nowe regulacje prawne, gdyż obecnie zasady postępowania w tym zakresie regulują tylko dwa artykuły ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. W związku z tym powstaje wiele wątpliwości interpretacyjnych w ich stosowaniu, czemu nie sprzyja także niejednolite orzecznictwo sądów administracyjnych w tym zakresie.

- Swego czasu sugerowaliśmy, aby zamiast nękających przedsiębiorców kontroli skoncentrować się na wydatkach nie znajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach przychodów. Jak na razie nie widzimy odzewu w tej sprawie. Problemem jest pozyskiwanie informacji, na podstawie których pracuje się przy kontrolach w zakresie źródeł nieujawnionych - zauważa Tomasz Ludwiński.

Podkreśla również, że sytuacja nieco się poprawi po nowelizacji art. 20 ust. 3 ustawy o PIT, który od 1 stycznia 2007 r. pozwala na rozliczenie wydatków nie w skali roku, lecz na dzień ich dokonania.

- Złe wyniki kontroli NIK systemu wykrywania zatajanych przez podatników przychodów nie powinny spowodować rezygnacji z niego - apeluje Katarzyna Bieńkowska, doradca podatkowy w Dewey & LeBoeuf.

Dodaje, że przyczyn tego stanu rzeczy można by dopatrywać się w szczególności w tym, że brakuje, jak się wydaje, wstępnej selekcji i racjonalnego planowania, pozwalających na ograniczenie podejmowanych działań rzeczywiście do przypadków, gdy naruszenia są wykrywane i ściągany jest podatek. Organy dysponują szeroką gamą środków pozwalających na taką preselekcję. Mogą w prosty i szybki sposób zidentyfikować np. transakcje na znaczne kwoty oraz o wydatki realizowane przez osoby z tzw. sfery podwyższonego ryzyka.

- Skoncentrowanie się na rzeczywiście dużych transakcjach, a nie ściganiu za wszelką cenę babci z pietruszką oraz poprawa współpracy i wymiany informacji pomiędzy organami może poprawić efektywność - radzi Katarzyna Bieńkowska.

Jakie zmiany powinny być przeprowadzone w funkcjonowaniu administracji podatkowej, by podporządkować ją najważniejszym jej funkcjom ? Co powoduje, że mamy nieefektywną, i nienowoczesną administrację podatkową? Co jest m.in. powodem niskiej efektywności wykrywania nieujawnionych źródeł przychodu? Jakie strategie walki z zatajaniem dochodów może przyjąć Państwo ?

Ewa Matyszewska - Więcej: Gazeta Prawna 5.06.2008 (109) - str.10

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zajac | zajęcie | zając | fiskus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »