Fortuna za kostkę masła. Polka zrobiła zakupy w norweskim sklepie

Polka poszła na zakupy do sklepu w Norwegii i ceny podstawowych produktów mocno ją zaskoczyły. Kupno masła to wydatek od 13 do nawet 26 zł za kostkę. Pieniądze, jakie należy wydać na marchewkę, czy cukinię również nie są małe, jednak trzeba pamiętać o kluczowej różnicy. Mowa o średniej krajowej pensji trafiającej do kieszeni Polaków i Norwegów.

Pieniądze wydawane każdego dnia na codzienne zakupy nie są małe. Stale rosnąca inflacja nie pomaga w zbijaniu cen produktów leżących na sklepowych półkach. Okazuje się jednak, że są miejsca, gdzie za zakupy zapłacić trzeba jeszcze więcej niż nad Wisłą. Polka pokazała, ile kosztują podstawowe produkty takie jak masło, banany, czy marchewka w Norwegii. 

Polka poszła na zakupy w Norwegii, ceny zaskoczyły

Historię Polki robiącej zakupy w sklepie w Norwegii przytoczył portal wp.finanse.pl. Już na pierwszy rzut oka w norweskim koszyku szokuje cena masła. Kostka tłuszczu to wydatek od 13 do 26 zł. W Polsce cena ta kształtuje się od 8 do 12 zł. Z czego wyższa cena to cena obowiązująca poza sieciami dyskontów w mniejszych sklepach.

Reklama

Nie tylko cena masła może zaskoczyć. Polka pokazała, że za cukinię, która w Polsce kosztuje około 2,49 zł, w Norwegii zapłacić trzeba aż 7,41 zł. W przypadku marchewki nie jest lepiej. W norweskim sklepie na popularne warzywo wydać trzeba aż 10,37 zł za kilogram, a w Polsce to wydatek zaledwie 3,99 zł/kg. 

Drożyzna w norweskim sklepie

Kolejnymi produktami, jakie pokazała Polka robiąca zakupy w norweskim sklepie były banany. Popularny owoc kosztował w Norwegii 8,49 zł za kilogram. W Polsce klienci płacą za niego średnio 6,99 zł. Spora różnica odnotowana została również w przypadku jajek. Polacy za 10 sztuk płacą około 10,39 zł, natomiast Norwedzy wydają na ten sam produkt już 16,30 zł. 

Droższa była również Coca-Cola. Butelka napoju o objętości 500 ml to wydatek rzędu 8,67 zł. W Polsce jest ona dużo tańsza, gdyż za tę samą pojemność popularnego napoju zapłacić trzeba około 4 zł. Polka w sklepie w Norwegii za 2 sztuki awokado zapłaciła 14,78 zł, a w Polsce wydałaby 10,99 zł. 

Jak wyjaśnia portal wp.finanse.pl, norweski koszyk wyciągnął z kieszeni klientki 79,02 zł. Za te same zakupy, z tym że zrobione nad Wisłą, kobieta zapłaciłaby około 46,84 zł. Trzeba jednak pamiętać o kluczowym czynniku wpływającym na postrzeganie produktów w kategorii drogich i tanich. Norwedzy zarabiają bowiem więcej niż Polacy. 

Polskie sklepy są tańsze, ale Polacy dostają mniej pieniędzy za pracę

Chociaż Polacy mogą cieszyć się, że płacą mniej za zakupy niż norwescy klienci, to jednak jest to słodko-gorzka radość. Powodem są pieniądze otrzymywane co miesiąc za wykonaną pracę. Nawet, mimo iż w Norwegii nie ma ustawowo regulowanej średniej krajowej, to i tak zarabia się tam więcej. W Polsce minimalne wynagrodzenie to obecnie 4,3 tys. zł brutto. 1 stycznia 2025 r. kwota ta wzrośnie do 4,6 tys. zł brutto. Natomiast w Norwegii stosowane są jedynie umowne minimalne stawki.  

Niemniej porównując średnie krajowe widać, że droższe zakupy nie są Norwegom straszne. W marcu 2024 r. średnia pensja w Polsce wynosiła 8308,79 zł brutto. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez portal interviewme.pl, Norwedzy co miesiąc dostają średnio 43 870 NOK brutto. Jest to około 16 183 zł. Jest to niemal dwukrotnie więcej niż nad Wisłą. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zakupy | sklep | Norwegia | pieniądze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »