FSO łapie oddech

Naprawdę niewiele brakowało, by FSO upadło. Decyzje wczorajszego walnego oddaliły tę ewentualność. Ale zwolnień nie uda się uniknąć.

Naprawdę niewiele brakowało, by FSO upadło. Decyzje wczorajszego walnego oddaliły tę ewentualność. Ale zwolnień nie uda się uniknąć.

Kilkudniowa wizyta w Korei Jacka Piechoty, wiceministra gospodarki, przyniosła pierwsze efekty. Podczas wczorajszego WZA Daewoo-FSO strona koreańska zgodziła się na podwyższenie kapitału zakładowego z 2,1 do 4,35 mld zł. Tym samym spółka matka, czyli Daewoo Motor, zaakceptowała konwersję znacznej części zadłużenia FSO na akcje nowej emisji akcji.

- To oznacza, że oddala się wizja upadłości spółki - wyjaśnia Michał Relewicz, członek zarządu żerańskiej spółki.

Zachęcone tym sukcesem WZA podjęło także uchwałę o dalszym istnieniu spółki.

Reklama

Elementy układanki

Nie oznacza to, że przyszłość warszawskiej fabryki samochodów jest już jasna i pewna.

- Mamy nadzieję, że dziś sąd otworzy postępowanie układowe z wierzycielami, których interesy nie są zabezpieczone na majątku firmy. Chodzi m.in. o niektórych dostawców jeszcze z czasów FSO. Głosowania wierzycieli to kwestia kilku miesięcy - wyjaśnia Michał Relewicz.

Na rozpoczęcie w postępowania układowego zgodził się koreański sąd, nadzorujący Daewoo Motor. Wśród problemów do rozwiązania pozostaje jeszcze m.in. restrukturyzacja zadłużenia zakładu wobec Skarbu Państwa. A to - bagatela - około 600 mln zł.

- Mamy porozumienie ze Skarbem Państwa w sprawie oddłużenia firmy w zamian za akcje. Procedura potrwa około dwóch miesięcy - dodaje dyrektor Relewicz.

Bez samochodów ani rusz

Jeśli uda się rozwikłać te problemy, nadal jednak pozostanie kwestia kluczowa - co produkować. Zakład ma licencję na produkcję modeli Matiza i Lanosa do października przyszłego roku, a prawa do sprzedaży do końca 2005 r. Zarząd spółki rozpoczął rozmowy o przedłużeniu produkcji do 2007 r.

- Teraz pozostaje kwestia zintensyfikowania rozmów z inwestorem strategicznym oraz odbudowa zaufania Awto ZAZ, naszego partnera z Ukrainy - podkreśla Michał Relewicz.

Jedynym kandydatem na inwestora jest dziś brytyjski MG Rover.

- O naszych planach będę mógł poinformować po serii spotkań, które zaplanowaliśmy ze stroną polską na jutro - mówi Nick Stephenson, wiceprezes MG Rover.

Będą zwolnienia

Restrukturyzacja Daewoo-FSO nie odbędzie się bez bólu. Wczorajsze WZA spółki podjęło decyzję o zwolnieniach grupowych, które mogą objąć do 1480 osób. Na Żeraniu pracuje 3100 osób. Konkretna liczba pracowników, którzy muszą odejść, będzie ustalona po konsultacjach ze związkami zawodowymi. Zarząd spółki zapewnia, że ma pieniądze na odprawy.

- Siadamy do twardych negocjacji dotyczących wielkości zwolnień. Wielkość zamówień z Ukrainy sugeruje, że można ograniczyć cięcie zatrudnienia - mówi Jerzy Woźniak, przewodniczący Solidarności Daewoo-FSO.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: FSO | oddech | uda | Daewoo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »