Gazprom: Białoruś zapłaci 140 USD

Wiceprezes Gazpromu Aleksandr Riazanow zasugerował we wtorek, że od 1 stycznia 2007 roku cena rosyjskiego gazu dla Białorusi może wzrosnąć do ok. 140 dolarów za 1000 metrów sześciennych.

Wiceprezes Gazpromu Aleksandr Riazanow  zasugerował we wtorek, że od 1 stycznia 2007 roku cena rosyjskiego  gazu dla Białorusi może wzrosnąć do ok. 140 dolarów za 1000 metrów  sześciennych.

"Prowadzimy rozmowy ze stroną białoruską na temat przejścia od 2007 roku na ceny rynkowe. Moim zdaniem, cena ta powinna być co najmniej trzy razy wyższa od tej widocznej na wykresie (46 USD - przyp. PAP)" - oświadczył Riazanow z trybuny IV Ogólnorosyjskiego Forum Energetycznego "Sektor paliwowo-energetyczny Rosji w XXI wieku", trwającego od poniedziałku w Moskwie.

Wiceprezes Gazpromu przypomniał, że Białoruś jest jedynym krajem Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), któremu koncern w 2006 roku dostarcza gaz po cenach z roku 2005. Z zaprezentowanych przez Riazanowa wykresów wynikało, że Gazprom planował podwyższyć cenę gazu dla Białorusi w 2006 roku do 68 dolarów za 1000 metrów sześciennych.

Reklama

Prezes rosyjskiego monopolisty gazowego Aleksiej Miller zapowiedział w ubiegły czwartek, że od 2007 roku Gazprom podniesie ceny gazu dla Białorusi do poziomu europejskiego. Białoruś otrzymuje obecnie gaz z Rosji po subsydiowanych cenach - 46,68 USD za 1000 m3, czyli pięciokrotnie taniej niż odbiorcy w Unii Europejskiej.

Strona białoruska powinna oficjalnie odpowiedzieć na nowe propozycje cenowe Gazpromu do końca kwietnia. Jednakże białoruski minister energetyki Alaksandr Ahiejew oznajmił już, że ceny rosyjskiego gazu dla Białorusi "nie mogą być europejskie", lecz powinny być zbliżone do cen w ościennym obwodzie smoleńskim, co - według niego - przewiduje porozumienie o utworzeniu Związku Białorusi i Rosji (ZBiR).

Wspominana przez Ahiejewa cena dla obwodu smoleńskiego wynosi obecnie 42,8 USD za 1000 m3 i przez najbliższe pięć lat ma być podwyższana o ok. 11 proc. rocznie, czyli w 2007 r. sięgnie 47,5 USD. Według białoruskiego ministra, jego kraj już w tej chwili płaci cenę rynkową, ponieważ nie odlicza 18 proc. VAT.

Zapowiedź podwyżki cen analitycy wiążą z naciskiem Moskwy na Mińsk, by wywiązał się z umowy z 2003 roku i - w zamian za niepodwyższanie cen rosyjskiego gazu - przekazał Gazpromowi 50 proc. udziałów w Biełtransgazie, operatorze gazowej sieci przesyłowej na Białorusi.

Umowa ta pozostaje na papierze, gdyż strony nie mogą porozumieć się w sprawie wartości białoruskiej spółki. Gazprom wyceniał ją na 600 mln dolarów, podczas gdy prezydent Alaksandr Łukaszenka mówił o 1-2 mld USD.

Ahiejew poinformował, że Białoruś przedstawiła Gazpromowi propozycje współpracy w pięciu projektach i obecnie oczekuje odpowiedzi. Wśród tych projektów jest budowa drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa oraz utworzenie wspólnego przedsiębiorstwa na bazie Biełtransgazu.

Według ministra, projekt drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa ma być realizowany w tym roku. Zaprzeczył temu we wtorek członek Zarządu Gazpromu, Bogdan Budzuliak, który w kuluarach moskiewskiego forum powiedział PAP, że jego koncern nie ma obecnie w planach budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Gazprom | Białoruś | bialorus | 1000 | 'Wtorek' | W.E. | dolar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »