Gazprom ograniczył dostawy gazu na Białoruś o 60 proc.

Białoruś zapłaciła za dostarczony w maju rosyjski gaz zgodnie z ceną ustaloną w kontrakcie - potwierdził w środę Gazprom, który zmniejszył w środę rano dostawy gazu na Białoruś o 60 proc. w stosunku do normalnego przepływu.

"Spółka (Biełtransgaz) zapłaciła za majowe dostawy rosyjskiego gazu. Suma opłaty - 260,134 mln dolarów. Została ona obliczona (przez Biełtransgaz) zgodnie z kontraktem na dostawy gazu z 31 grudnia 2006 r. Tym sposobem strona białoruska przyznała konieczność płacenia za gaz według formuły ceny z kontraktu" - poinformowały źródła w Gazpromie.

"Jednocześnie (Biełtransgaz) ma obowiązek niezwłocznie spłacić zakumulowany od początku 2010 r. dług za dostawy rosyjskiego gazu na Białoruś wysokości 192 mln dol." - podkreśliły wspomniane źródła.

Reklama

Gazprom zmniejszył w środę rano dostawy gazu na Białoruś o 60 proc. w stosunku do normalnego przepływu - poinformował w telewizji NTV szef rosyjskiego koncernu Aleksiej Miller. Dodał, że tranzyt gazu przez Białoruś do UE odbywa się normalnie.

Gazprom chce zmusić Białoruś do zapłacenia zaległych płatności za gaz szacowanych na 192 mln dolarów. Rosyjski koncern zmniejszył dostawy do tego kraju o 15 proc. w poniedziałek i o kolejne 15 proc. we wtorek.

Rosja ostrzega Białoruś, że ostatecznie zmniejszy je o 85 proc., jeśli kraj ten nie spłaci długów.

Białoruskie ministerstwo energetyki w liście do Komisji Europejskiej ostrzegło, że cięcia powyżej 15 proc. mogą doprowadzić do zmniejszenia ilości gazu przepływającego tranzytem do UE.

Gazprom zapewnia, że jeśli Białoruś zacznie podbierać gaz, firma może zmienić trasę dostaw dla europejskich konsumentów i przerzucić go przez gazociągi na Ukrainie.

Moskwa szacuje zadłużenie Mińska na 192 mln dolarów. Gazprom twierdzi, że jego białoruski partner, Biełtransgaz, w 2010 roku systematycznie łamie warunki umowy z 2006 roku.

Płaci bowiem za surowiec według stawek z 2009 roku - 150 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Zgodnie zaś z kontraktem, w pierwszym kwartale 2010 roku miał płacić 169,22 USD, a w drugim - 184,8 dolarów. Białoruś nie neguje długu wobec Rosji. Twierdzi jednak, że według stanu z 1 maja wynosił on 132,6 mln dolarów.

We wtorek białoruski wicepremier Uładzimir Siemaszko zapewnił, że "Białoruś przewiduje uregulowanie swojego zadłużenia gazowego w ciągu dwóch najbliższych tygodni".

Z kolei białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że Gazprom jest winien jego krajowi 260 mln dol. za tranzyt gazu. Zaproponował też Gazpromowi powiązanie wzajemnych rozliczeń. Tym sposobem Gazprom miałby zapłacić Białorusi 70 mln dol.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: dostawy gazu | Gazprom | Białoruś | rosyjski gaz | gaz | proca | dostawy | bialorus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »