Gdańsk kontra Heineken
Gdańskie władze zapowiedziały, że pozwą do sądu Heinekena, który jest właścicielem Żywca. Powodem jest decyzja zamknięcia gdańskiego browaru Heweliusz. Przedstawiciele Żywca twierdzą, że decyzja ta podyktowana jest względami ekonomicznymi.
Władze Gdańska wyśmiały powody zamknięcia browaru Hweeliusz. Co więcej, wiceprezydent miasta Zbigniew Czepułkowski twierdzi, że właściciel Żywca, holenderski Heineken, celowo doprowadza do upadku polskie browary, by wprowadzić na rynek swoje piwo. Likwidacja Żywca to, zdaniem Czepułkowskiego, nic innego jak próba uniknięcia zapłaty 15 mln USD, o które Gdańsk procesuje się z Żywcem: "Sąd w Bielsku-Białej zabronił
obracać walorami w Gdańsku, w Elblągu i w grupie Warka, więc próbują likwidować żebyśmy nie mogli dochodzić swoich roszczeń".
Bielski sąd rozpatrzy ponownie sprawę wydania Habsburgom browarów w Żywcu. Sąd nie wydał wczoraj wyroku w procesie o wydanie browarów zakonnikowi Kazimierzowi Badeniemu, spadkobiercy Karola Olbrachta Habsburga, ostatniego właściciela Arcyksiążęcego Browaru w Żywcu. Zakonnik uważa, że Skarb Państwa w 1944 roku nie mógł nabyć - na podstawie dekretu PKWN o reformie rolnej - prawa własności nieruchomości, powstałej w 1856 roku. Zdaniem jego prawników, dekret dotyczył nieruchomości ziemskich, a browar był zakładem przemysłowym.