GfK: Spadły oceny przyszłej sytuacji gospodarczej kraju

Dynamiczny przyrost zachorowań w drugiej połowie października i niepokoje społeczne po wyroku TK otwierają drogę do pogorszenia nastrojów konsumenckich - wynika z najnowszego Barometru Nastrojów Konsumenckich GfK. Oceny przyszłej sytuacji gospodarczej kraju spadły o 4,1 p.p. do poziomu - 35,9 proc.

Barometr Nastrojów Konsumenckich GfK, czyli syntetyczny wskaźnik ilustrujący aktualne nastroje wśród polskich konsumentów, wyniósł w październiku -14,6 proc. i był o 0,1 p.p. niższy w stosunku do poprzedniego miesiąca - podała pracownia. Przypomniała, że Barometr może przyjmować wartości od -100 do +100 i jest to saldo pomiędzy opiniami pozytywnymi a negatywnymi, gdzie dodatnia wartość wskazuje przewagę optymizmu nad pesymizmem.

Odczyt Barometru Nastrojów Konsumenckich GfK z początku października nie wykazał zmiany klimatu konsumenckiego w Polsce. Jednak dalszy dynamiczny przyrost zachorowań w drugiej połowie miesiąca i równoległe pojawienie się niepokojów społecznych spowodowanych orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego otwiera drogę do ponownych spadków notowań barometru w kolejnych miesiącach - czytamy.

Reklama

Z badania wynika, że spadły oceny przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego (spadek o 3,6 p.p.) z poziomu -5,2 do -8,8 proc. i spadły oceny przyszłej sytuacji gospodarczej kraju (spadek o 4,1 p.p.) z poziomu -31,8 do -35,9 proc.

Badanie pokazało natomiast, że wzrosły o 4,1 p.p. oceny bieżącej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego z poziomu -14,1 do -10 proc. oraz o 3 p.p. wzrosła skłonność do zakupów z poziomu -6,9 do -3,9 proc.

Jak wskazała prezes i dyrektor zarządzająca GfK Agnieszka Sora, niepewność i brak przekonania co do kierunku rozwoju sytuacji pandemicznej i gospodarczej na początku października nie dały jeszcze wystarczającego impulsu do dalszego spadku w nastrojach konsumentów. "Jednak rozwój sytuacji w drugiej połowie miesiąca skłania do refleksji, iż druga fala pandemii staje się faktem, a kolejny lockdown, nawet jeśli ograniczony punktowo do wybranych branż i obszarów, wydaje się przesądzony" - zaznaczyła.

Jednak wydaje się, iż pomimo sporej dawki pesymistycznych informacji, nawet akumulacja różnych negatywnych czynników, czyli wysokiej fali infekcji oraz niepokojów społecznych wywołanych przez bieżącą politykę, nie sprowadzi notowań indeksu nastrojów do tych najniższych poziomów zanotowanych w marcu - oceniła.

Dodała, że w porównaniu do marca, obecnie nie działa efektu szoku, a administracja rządowa może być bardziej elastyczna w podejściu do wprowadzanych ograniczeń. "Z drugiej strony wydaje się, iż zły sentyment konsumencki może być już permanentnym zjawiskiem, bo do jego trwałej poprawy konieczne jest powszechne poczucie, że najgorsze mamy za sobą, a wydaje się, iż z dzisiejszej perspektywy do tego punktu droga jeszcze daleka" - wskazała Sora.

Według GfK, znowu rosną obawy związane z rozprzestrzeniającym się wirusem Covid-19 i szybko wyparowują resztki społecznej nadziei na przejście suchą stopą przez drugą falę zachorowań. W kolejnych tygodniach znów o nastrojach i postawach konsumenckich przesądzą indywidualne obawy związane z liczbą infekcji koronawirusem, które, jeśli będą rosły, będą grozić poszerzaniem się zakresów ponownych lockdownów, aby powstrzymać zbyt szybką transmisję COVID-19 w społeczeństwie.

Dla wszystkich staje się też już chyba oczywiste, że lockdowny są niezbędne nie dlatego, aby pozbyć się koronawirusa, ale by nie doszło do zapaści w służbie zdrowia. Nadzieje na ograniczenia, które nie uderzą istotnie w sytuację ekonomiczna gospodarstw domowych kurczą się - czytamy.

Według pracowni, dla nastrojów konsumenckich w kolejnych miesiącach ważne będą też scenariusze na rynku pracy (które na razie nie są złe), skutki wygaszania dotychczasowych działań osłonowych oraz brak jasnej (i jasno komunikowanej) wariantowej strategii rządu, stosowanej w zależności od kierunków ewolucji pandemii. Jednocześnie nie wydaje się prawdopodobne wystąpienie w Polsce wzrostu napięć społecznych wywołanych wprowadzaniem lockdownów, jak to ma miejsce we Francji, czy Niemczech.

Badanie zrealizowano w dniach 2-7 października w ramach wielotematycznego badania omnibusowego e-Bus metodą CAWI (wspomaganych komputerowo wywiadów z respondentami z wykorzystaniem ankiety umieszczonej w internecie) na losowo-kwotowej, reprezentatywnej przedmiotowo, ogólnopolskiej próbie 1000 osób. Struktura respondentów została dobrana i zrealizowana z zachowaniem rozkładu parametrów społeczno-demograficznych odzwierciedlającym rozkład tych cech w populacji generalnej - czytamy.

Barometr jest zagregowanym wskaźnikiem sporządzanym na zlecenie Komisji Europejskiej, wyliczanym od 1985 roku. Obecnie indeks obejmuje 27 krajów. Dane dla Polski pochodzą z badania GfK współfinansowanego przez Komisję Europejską - podała pracownia.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: koronakryzys | pandemia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »