Giełdowe akcje pojadą z PKP

Minister transportu proponuje dokapitalizowanie deficytowych Przewozów Regionalnych akcjami spółek publicznych. Rząd zdecyduje o tym za kilka dni.

Minister transportu proponuje dokapitalizowanie deficytowych Przewozów Regionalnych akcjami spółek publicznych. Rząd zdecyduje o tym za kilka dni.

Jerzy Polaczek, minister transportu i budownictwa, zapewnia, że w ciągu tygodnia pod obrady rządu trafi Strategia dla transportu kolejowego do 2009 r. Dotarliśmy do tego programu. Resort chce natychmiast zająć się ratowaniem sytuacji grupy PKP. Autorzy programu szacują, że jej zadłużenie sięga 6 mld zł i jest pewne, że kondycja firmy nie pozwoli na spłatę pełnej raty długu przypadającej na ten rok.

Tylko w spółce PKP Przewozy Regionalne jest to kwota kilkuset milionów złotych. W związku z tym kluczowym zagadnieniem związanym z realizacją niniejszej strategii jest pomoc państwa w oddłużeniu grupy PKP -czytamy w strategii. PKP potrzebują dofinansowania, aby udrożnić zatory płatnicze wewnątrz grupy i w pełni wykorzystywać dostępne środki unijne. Ostatnia akcja ratunku Resort proponuje jednak rozwiązania, które mogą odbić się czkawką inwestorom.

Reklama

Autorzy programu rozważają bowiem możliwość skorzystania z akcji skarbu państwa w spółkach giełdowych. To jeden z niewielu dostępnych instrumentów, którymi jeszcze może posłużyć się resort.

W budżecie w tym roku gotówki na kolej już się nie znajdzie - dotacje i tak będą największe od lat. Akcje spółek giełdowych mogą trafić do Funduszu Kolejowego (FK), który m.in. ma pełnić funkcję zewnętrznego źródła kapitału na dofinansowanie inwestycji wykorzystujących pomoc unijną. - W tym roku za pośrednictwem funduszu przekazaliśmy już 280 mln zł. Rozważamy zasilenie go akcjami spółek publicznych - przyznaje Mirosław Chaberek, wiceminister transportu odpowiedzialny za kolej. Innym rozwiązaniem może być wyemitowanie przez FK obligacji.

Bankrut z resztówkami

Większy niepokój inwestorów może budzić propozycja dokapitalizowania giełdowymi resztówkami spółki PKP Przewozy Regionalne, zadłużonego na 2 mld zł przewoźnika, który notuje 600 mln zł straty. W strategii wprost mówi się o konieczności wprowadzenia w spółce zarządzania kryzysowego. - To są mgliste propozycje. Kolej w większości krajów jest deficytowa i angażowanie w jej podmioty resztówek spółek giełdowych może źle się na nich odbić - uważa Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Akcje mają być dla spółki zabezpieczeniem pod kredyty lub - po sprzedaży źródłem gotówki.

Strategia nie precyzuje, których spółek akcje i w jakich ilościach miałyby trafić do FK lub PKP PR. Szczegółowy program oddłużenia minister Chaberek przedstawi wkrótce. - Takie ruchy oznaczają dodatkową podaż akcji, więc jeśli będą to walory dużych spółek, ich kurs może spaść. W przypadku akcji mniejszych spółek, o małej płynności, ale atrakcyjnych, ich sprzedaż może być okazją dla inwestorów. W ostatecznym rachunku spółka giełdowa zyskuje, bo zamiast skarbu państwa zyskuje prawdziwego inwestora, np. finansowego - uważa Michał Marczak z Domu Inwestycyjnego BRE Bank.

W większości przypadków takie ruchy kończyły się jednak zdecydowana przeceną notowanych podmiotów (patrz: ramka). - Widmo zwiększenia podaży ciąży nad kursem. Dobrym rozwiązaniem może być nałożenie przez resort okresowego embarga na sprzedaż walorów - mówi analityk jednego z biur maklerskich.

Niewesołe widoki

O innych propozycjach ratowania PKP minister Chaberek opowiadał na łamach PB 13 stycznia 2006 r. Strategia nie wskazuje jednak, jak wykonać to, co dobrze wygląda na papierze. Z jej treści wyłania się wniosek, że kolejowe spółki wrócą do zdrowia dzięki scentralizowaniu nad nimi władzy. Nie ma co liczyć na ich usamodzielnienie i rynkowe działanie: szczegółowy plan operacyjny na kolejne cztery lata przygotuje zarząd PKP, czyli spółka matka, PKP PR mają później oddać długi innym spółkom z grupy, finansowanie przewozów pasażerskich wróci w znacznej części do budżetu, a prywatyzacja znowu czeka na wzrost wartości spółek.

Ograniczenie zatrudnienia też nie wchodzi w grę. Niezależnością ma się cieszyć tylko PLK, zarządca kolejowej infrastruktury. - Uwierzę, jak zobaczę - powątpiewa właściciel prywatnej firmy przewozu towarów.

Katarzyna Kozińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PKP | minister transportu | resort | rząd | akcje spółek | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »