Glapiński: Szczyt inflacji osiągniemy w styczniu 2022 r. Wzrost cen przekroczy 7 proc.
- Szczyt inflacji zapowiada się w styczniu przyszłego roku - mówił podczas środowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Jego zdaniem inflacja wzrośnie do pułapu 7 proc. plus, ale od tego momentu powinna zacząć spadać. - Chyba, że nastąpią jakieś inne czynniki - dodał Glapiński.
Przypomnijmy, że inflacja w Polsce wzrosła w październiku - według szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego - do 6,8 proc. w ujęciu rocznym, a RPP podniosła środowym posiedzeniu stopy procentowe proc. o 75 pkt bazowych - główną do 1,25 proc. To wciąż poziom stopy referencyjnej niższy niż przed pandemią, ale istotnie wyższy niż jeszcze dwa miesiące temu, gdy wynosił on 0,1 proc.
Jak podał dziś bank centralny, listopadowa projekcja inflacyjna NBP przewiduje (z 50-proc. prawdopodobieństwem), że inflacja wyniesie średniorocznie 4,8-4,9 proc. w 2021 r. (wobec 3,8-4,4 proc. w projekcji z lipca 2021 r.). Średni wzrost cen w 2022 r. to 5,1-6,5 proc. (wobec odpowiednio 2,5-4,1 proc.) oraz 2,7-4,6 proc. w 2023 r. (wobec 2,4-4,3 proc.).
- Ten odczyt 6,8 proc. (GUS, inflacja za październik - red.) był niemiłym, niewielkim może, ale jednak zaskoczeniem. Dokonaliśmy ponownej analizy przewidywań. Wielu z nas (w RPP - red.) miało nadzieje, że jednorazowe dostosowanie (polityki pieniężnej - red.) było wystarczające. Okazało się, że tak nie jest. Dokonaliśmy mocniejszego działania, które wpłynie na oczekiwania inflacyjne w następnych kwartałach - ocenił Glapiński.
- RPP zrobi wszystko co konieczne i co możliwe, aby w średnim okresie - w ciągu dwóch najbliższych lat - inflacja w Polsce wróciła do celu NBP - zapewniał prezes NBP, który przypomniał, że cel NBP wynosi 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem w górę lub w dół o 1 pkt proc.