GUS:Deficyt handlowy po ośmiu miesiącach 2000

Deficyt handlowy po ośmiu miesiącach 2000 roku wzrósł do 11.835,1 mln dolarów z 9.971 mln dolarów po siedmiu miesiącach i 11,4 mld dolarów w analogicznym okresie 1999 - podał w środę GUS.

Deficyt handlowy po ośmiu miesiącach 2000
roku wzrósł do 11.835,1 mln dolarów z 9.971 mln dolarów po siedmiu
miesiącach i 11,4 mld dolarów w analogicznym okresie 1999 - podał
w środę GUS.

Eksport po sierpniu wzrósł do 20.023,4 mln dolarów, czyli o 14,8

proc. w porównaniu z ośmioma miesiącami 1999, a import wzrósł do

31.858,5 mln dolarów, czyli o 10,5 proc.

Eksport liczony w euro wyniósł po ośmiu miesiącach 21 mld euro, o

30,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie 1999 roku, a import

wyniósł 33,4 mld euro i jest to o 25,2 proc. więcej niż w

analogicznym okresie 1999 roku.

Ujemne salda odnotowano w handlu ze wszystkimi grupami krajów, a

największy deficyt odnotowano w handlu z krajami UE -5,6 mld USD.

Reklama

Udział krajów Unii w polskim eksporcie wyniósł 71,1 proc., a w

imporcie 62,2 proc.

Największym partnerem Polski były Niemcy, do których eksport

wyniósł 7,1 mld USD. Na drugim miejscu były Włochy do których

eksport wyniósł 1,3 mld USD, a na trzecim Francja- 1,1 mld USD.

Polski import z Niemiec wyniósł 7,7 mld USD. Na drugim miejscu

była Rosja z której po ośmiu miesiącach import wyniósł 2,8 mld

USD, a na trzecim Włochy z którego import wyniósł 2,7 mld USD.

PEŁNY RAPORT GUS na temat Handlu zagranicznego w okresie I-VIII 20001) r. w załączniku:

Załączniki

Dokument.rtf
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: import | GUS | deficyt | eksport | handel | deficyt handlowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »