GUS podał dane o produkcji przemysłowej
Produkcja przemysłowa w czerwcu wzrosła o 1,1 proc. wobec maja - poinformował we wtorek Główny Urząd Statystyczny.
Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo wzrosła w czerwcu o 4,5 proc. licząc rok do roku, a miesiąc do miesiąca spadła o 2,2 proc.
Ekonomiści ankietowani przez PAP prognozowali, że produkcja przemysłowa w czerwcu, w ujęciu dwunastomiesięcznym, wzrosła o 6,0 proc., natomiast w porównaniu z majem o 5,5 proc.
Poniżej wyniki produkcji przemysłowej w maju i czerwcu:
VI 2011 V 2011 VI 10 V 11 V 10 IV 11
ogółem 2,0 1,1 7,7 2,6 górnictwo i kopalnictwo 4,5 -0,7 12,4 5,4 przetwórstwo przemysłowe 1,9 1,1 8,1 3,5 wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz i wodę 0,4 0,1 -0,2 -10,7 dostawa wody; gosp. ściekami i odpadami, rekultywacja 6,7 3,3 7,9 4,3 produkcja budowlana 17,0 17,6 23,9 25,9
Ceny produkcji przemysłowej w czerwcu wzrosły o 5,6 proc. rdr, po wzroście o 6,3 proc. rdr w maju po korekcie, a w ujęciu miesięcznym ceny produkcji wzrosły o 0,3 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny.
Ekonomiści w przeprowadzonej przez PAP ankiecie prognozowali, że ceny producentów w czerwcu wzrosły o 5,6 proc. rdr, a w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,1 proc.
Poniżej tabela ze szczegółami:
VI 2011 V 2011 VI 10 V 11 V 10 IV 11
ogółem 5,6 0,3 *6,3 *-0,3 górnictwo i kopalnictwo 19,4 0,7 *19,6 *-1,7 przetwórstwo przemysłowe 5,1 0,2 *5,9 *-0,3 wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz i wodę 2,4 0,1 3,5 0,0 dostawy wody, gospodarowanie ściekami i odpadami, rekultywacja 5,6 0,6 *4,6 *0,3 produkcja budowlano- montażowa 0,8 0,3 0,7 0,2
Rektor Uczelni Vistula w Warszawie, prof. Krzysztof Rybiński:
"Dane GUS potwierdzają niestety to, czego wszyscy się obawiali, a mianowicie, że polska gospodarka zwalnia. I to zwalnia wcześniej niż sądziłem. Druga połowa roku będzie gorsza, niż pierwsza. Już od kilku kwartałów mówię o tym, że w 2013 r. w Polsce może wystąpić recesja, ale zakładałem, że rok 2012 jeszcze będzie dobry. Dane GUS stawiają te założenia pod znakiem zapytania.
Faktem jest, że gospodarki naszych kontrahentów w Europie także zwalniają, to samo dzieje się poza Europą, np. w Chinach, USA czy na rynkach wschodzących.
Wzrost produkcji sprzedanej przemysłu tylko o 2 proc. w stosunku rocznym to niepokojący wynik. Wygląda na to, że gospodarkę ciągnie w tej chwili tylko produkcja budowlana, która wciąż rośnie. Trzeba mieć jednak świadomość tego, że to jest tymczasowe, i że wielkie budowy w Polsce skończą się w przyszłym roku".
- - - - -
Dr Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową:
"Dane dotyczące dynamiki wzrostu produkcji w stosunku rocznym nie są może imponujące, ale nie powinny też wzbudzać nadmiernego niepokoju. Mimo wszystko jest wzrost, co prawda niezbyt imponujący, ale nie ma przecież spadku, czy czegoś równie alarmującego, więc za wcześnie na czarny scenariusz.
Co innego, jeśli słabe wyniki powtórzą się w kolejnym miesiącu i następnych, wówczas będą może powody do niepokoju. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że dynamika produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej ma taką właśnie specyfikę, że nie jest monotonna i zdarzają się w niej różne skoki.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL
Na dodatek porównanie czerwca 2011 z czerwcem 2010 jest o tyle mylące, że przed rokiem o tej samej porze notowano akurat najwyższy wzrost dynamiki produkcji przemysłowej w 2010 r. - o 14,3 proc. To był czerwcowy rekord. Naturalne jest więc, że obecny wzrost o 2 proc. wygląda na tym tle źle".
- - - - -
Ekspert Zespołu Analiz i Prognoz Rynkowych Banku Pekao SA Wojciech Matysiak:
"Niższe tempo wzrostu produkcji przemysłowej niż przed miesiącem wynika m.in. z faktu, iż w maju pozytywny wpływ na dynamikę produkcji miała większa liczba dni roboczych. W czerwcu br. liczba dni roboczych była taka sama jak w tym samym miesiącu 2010 roku. Wolniejszy wzrost produkcji przemysłowej jest przede wszystkim konsekwencją spadku popytu zewnętrznego.
Ważnym czynnikiem ograniczającym popyt, zarówno krajowy, jak i zewnętrzny, był szybki wzrost cen surowców na początku roku. Wysokie ceny środków produkcji zmuszały firmy z sektora przetwórstwa przemysłowego do podnoszenia cen oferowanych wyrobów. To jednak wiązało się ze spadkiem popytu i ograniczeniem produkcji.
W kolejnych miesiącach należy oczekiwać dalszego obniżenia tempa wzrostu produkcji przemysłowej (nie wykluczam nawet ujemnej dynamiki produkcji przemysłowej w lipcu), w związku ze spowolnieniem, które obserwujemy w gospodarce światowej. Niekorzystne perspektywy wzrostu gospodarczego oraz coraz mniejsze obciążenie mocy wytwórczych będą hamowały popyt inwestycyjny. Malejąca aktywność gospodarcza może również stanowić zagrożenie dla scenariusza dalszej poprawy sytuacji na rynku pracy.
Inflacja PPI odnotowała w czerwcu spadek trzeci miesiąc z rzędu i wyniosła 5,6 proc. rok do roku wobec 6,3 proc. rok do roku w maju. Ceny w górnictwie i wydobywaniu rosły w tempie 19,4 proc. rok do roku, a w przetwórstwie przemysłowym w tempie 5,1 proc. rok do roku. Niższy odczyt wskaźnika PPI wobec maja jest konsekwencją spadków cen na rynkach surowcowych, z wyjątkiem rynku metali szlachetnych. W drugim półroczu inflacja PPI może dalej stopniowo się obniżać, m.in. ze względu na coraz mniejszy popyt w sektorze przetwórstwa przemysłowego. Skala spadków dynamiki cen produkcji sprzedanej przemysłu powinna być niższa niż obserwowana w ciągu ostatnich trzech miesięcy.
W kontekście polityki pieniężnej wtorkowe dane GUS stanowią wsparcie dla «gołębiej» części Rady, a więc zwolenników niepodnoszenia stóp procentowych w najbliższym czasie. Wtorkowe dane zwiększają prawdopodobieństwo, że RPP nie zmieni stóp procentowych już do końca tego roku".
- - - - -
Główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka:
"Dane dotyczące cen produkcji przemysłowej wskazują, że inflacja rok do roku powoli maleje, chociaż jest na dość wysokim poziomie. Widać wpływ pewnej stabilizacji wysokich cen surowców na rynkach światowym, a tu i ówdzie nawet spadek. Należy przypuszczać, że ten spadający trend utrzyma się dalej, chyba żeby doszło do dużego osłabienia złotego.
Jeżeli chodzi o wzrost produkcji przemysłowej, to te dane są dość zaskakująco słabe. W relacji rok do roku wzrost produkcji przemysłowej w granicach 4 proc. jest trochę niepokojący. Dane dotyczące eksportu nie są zachwycające. Zwraca uwagę duży spadek produkcji w gałęziach nastawionych na eksport. Chodzi m.in. o produkcję komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych, a także maszyn i urządzeń.
Mamy ciągle rosnący popyt wewnętrzny. Czerwcowe dane GUS świadczyłyby jednak o tym, że popyt wewnętrzny nie rośnie tak szybko, aby skompensować negatywny wpływ osłabienia koniunktury zagranicznej".
- - - - -
Główna ekonomistka PKPP Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek:
"W czerwcu br. produkcja przemysłowa w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wzrosła tylko o 2 proc., a budowlana o 17 proc. To sygnał, że spowolnienie gospodarcze może być głębsze niż się spodziewamy. Na szczęście świetnie sobie radzi budownictwo.
W ciągu sześciu miesięcy br. produkcja wzrosła o 7,4 proc., w ubiegłym roku w porównywalnym okresie ten wzrost był wyższy i wyniósł 10,6 proc. W tym roku motorem napędowym gospodarki będzie budownictwo, gdzie trafiają środki unijne i realizowane są inwestycje związane z Euro 2012. Wyraźnie potwierdza to bardzo wysoka dynamika produkcji budowlanej związanej z budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej (40 proc. wzrostu) oraz specjalistycznych robót budowlanych (prawie 23 proc. wzrost). Ale środki unijne się kończą i za chwilę nic już nie będzie ciągnąć naszej gospodarki".