Ile węgla sprowadzono do Polski? Sasin przedstawił dane
- Do Polski sprowadzono prawie 12,5 mln ton węgla, a obowiązek ten spoczywał głównie na dwóch spółkach Skarbu Państwa - PGE i Węglokoksie - powiedział Jacek Sasin na czwartkowej konferencji podsumowującej akcję interwencyjnej dystrybucji węgla. Wicepremier i minister aktywów państwowych przypomniał, że w akcji wzięło udział ponad 2450 gmin.
- Kiedy podejmowaliśmy decyzję w rządzie, aby wprowadzić embargo na rosyjski węgiel, nie była to decyzja nieprzemyślana (...). Żadnego pochopnego działania tutaj nie było, nie było tu nieodpowiedzialności. Zdawaliśmy sobie sprawę, że na rządzie spoczywa obowiązek wypełnienia tej luki po rosyjskim węglu - mówił Sasin.
Wicepremier poinformował, że do Polski sprowadzono prawie 12,5 mln ton węgla, a obowiązek ten spoczywał głównie na dwóch spółkach Skarbu Państwa - PGE i Węglokoksie.
- 242 statki wpłynęło do polskich portów. To (...) przełożyło się na terenie na 3300 pociągów i 50 tys. ciężarówek z węglem, które ruszyły w głąb kraju i rozwoziły go tam, gdzie był potrzebny (...) Nam zależało na tym, żeby węgiel był dostępny fizycznie - mówił Sasin.
Wicepremier przypomniał o ustanowieniu dodatku węglowego na poziomie 3 tys. zł oraz o ustanowieniu maksymalnej ceny tony węgla na poziomie 2 tys. zł, po której gminy mogły nabywać surowiec. Wskazał, że w dostarczeniu go do gospodarstw domowych nieoceniona okazała się pomoc samorządów.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to wielkie wyzwanie dla polskich samorządowców, ale wierzyliśmy, że staną na wysokości zadania. W tym wypadku również się udało. (...) Ponad 2450 gmin - tyle samorządów weszło do tego systemu, który zaproponowaliśmy, systemu dystrybucji węgla bezpośrednio do mieszkańców po gwarantowanej przez państwo cenie. Dziękuję wszystkim samorządowcom, którzy w tym procesie uczestniczyli - mówił wicepremier.
Sasin wskazał, że węgiel do Polski był importowany z praktycznie każdego kontynentu na świecie. Z kolei wydobywany przez polskie kopalnie surowiec był przesiewany, aby jak najwięcej krajowego węgla mogło też trafić do indywidualnych odbiorców.
- Dostarczyliśmy 2 mln ton węgla przy wsparciu samorządów. 3 mln ton węgla trafiło bezpośrednio z naszego wydobycia do gospodarstw domowych (....) Ponad 80 proc. węgla, który był spalony w prawie 4 mln gospodarstw domowych, był dostarczony lub wydobyty przez spółki Skarbu Państwa - mówił z kolei Karol Rabenda, wiceminister aktywów państwowych.
Wiceszef resortu podkreślił, ze ilość reklamacji złożona do gmin stanowiła "znikomy procent". Poinformował, że 99 proc. gmin w Polsce przystąpiło do systemu dystrybucji przez samorządy, choć był on dobrowolny.
- W szczytowym momencie, gdy wydawaliśmy gminom węgiel, ponad 50 tys. ton węgla dziennie wyjeżdżało do gmin - podkreślił Rabenda.
Jak informował w kwietniu wiceszef MAP Karol Rabenda, węgiel pozostały na składach będzie mógł być przeznaczony na sprzedaż.
- Węgiel, który ewentualnie zostałby w gminach, będzie mógł być sprzedany mieszkańcom tej gminy, albo gmin sąsiednich, nawet powyżej tego limitu trzech ton. To by odbywało się w ten sposób, że gminy, po zakończeniu sezonu, szacują ile tego węgla mają, ogłaszają się na BIP-e (Biuletyn Informacji Publicznej - red.), że jest tyle węgla do sprzedania i mieszkańcy będą mogli przyjść i go po prostu kupić na przyszły sezon - powiedział Karol Rabenda.
Obecnie trwa proces legislacyjny nad wprowadzeniem tego rozwiązania. Z szacunków Ministerstwa Aktywów Państwowych wynika, że w gminach pozostał około 1 proc. węgla dostarczonego dzięki ustawie o preferencyjnym zakupie paliwa stałego przez gospodarstwa domowe, gminy, spółki gminne i związki gminne.
Zobacz również: